Był taki odcinek, gdzie Toki chciał mieć dziewczynę, ale tak na serio, żeby z nią rozmawiać i w ogóle. Poszedł więc do biura matrymonialnego, zaznaczywszy przy okazji, że nie zależy mu na wyglądzie. Dostał jakąś brzydką pięćdziesięciolatkę, która od razu zaplanowała z nim dziecko, i biedak nie wiedział co zrobić. Pobiegł po radę do Nathana i Pickelza a oni mu na to: "Listen to your cock" czy coś w tym stylu, no i Toki posłuchał, a potem go ścigali (w sumie dostało się Murderface'owi, który założył się ze Skwisgareem, że przeleci więcej lasek od niego i przegrał). Ogólnie odcinek był głupi, Toki miał niezbyt fajną tą techno-solówkę i mało krwi. Uznałam jednak, że zrobię mu tribiuta, bo uważam że jest słodki.