(...)Identyczna długość włosów, podłużna, śniada twarz, rozbiegane, ruchliwe oczy, które rejestrują wszystko i zapamiętują. Tylko czegoś tamtemu Tomaszowi brakowało. Tego majestatu, bijącej od niego ciemnej siły. Wtedy tkwiła głęboko w nim, nie mając nadziei na to, by ujrzeć światło dzienne. A teraz, gdy jest Panem Piekieł, stoi tu dumnie, nie wiedząc nawet, że samą swoją obecnością przyciemnia światło, dobro i gwiazdy.