Comment
okej to dodam
wczoraj nie miałam neta i miałam depresję bo nie miałam go podczas rysowania, więc jedną pracę wykorzystałam miliard razy z nadzieją, że może zrobię z tego kilka wersji, ale niebardzo bo net nie wrócił do końca dnia, dopiero rano :(
A teraz do obrazka
Wczoraj wracam sobie ze szkoły. Na chodniku stoi starszy pan i patrzy się w krzaki. Krzaki rosły między owym chodnikiem, a ogrodzeniem parkingu.
Podeszłam bliżej i przystanęłam obok staruszka. To, na co się patrzył nie było krzakiem, a czarno-białym kotem leżącym na trawie
- Nie żyje - powiedział do mnie w pewnej chwili
- Pewnie śpi.
Podszedł do kota i tyrpnął go. Wraz z "tyrpnięciem" widać było jak łapy sztywno wędrowały za resztą ciała, jakby był wypchaną, sztywną kukłą.
Staruszek podniósł głowę i spojrzał na mnie
- Nie żyje.
- No cóż...
Tyle zdołałam powiedzieć i ruszyłam w drogę do domu, który w sumie i tak był kilkaset metrów dalej.
- A te koty - dziadek drze się idąc za mną - to takie wspaniałe stworzenia! Sam mam trzy! A panienka co myśli?
- Ja? Nie mam kota, chciałabym, ale rodzice nie pozwalają, bo mieszkam w bloku. Ale odbierałam nawet poród kotów kiedyś.
- Oooo. A wie panienka, koty to są super zwierzaki, to nawet lepsze niż psy! E tam że w bloku, e tam!
Szedł jeszcze kawałek za mną, aż w końcu przycupnął przy murku
- Panienka wybaczy, że tak zagaduję
- Nie szkodzi, naprawdę
i poszłam do domu
i teraz mi smutno przez kota Janusza
nazwałam go Janusz ze względu na... nieważne, ale zapewniam że nie chciałam przez to nikogo uśmiercać haha. Po prostu... ten kot leży tam już drugi dzień, mijam go ciągle po drodze, stwierdziłam że go nazwę.
Chyba jestem psychiczna
W każdym razie smutno mi że kot nie żyje
ten dziadek powiedział że to pewnie samochód go potrącił
w sumie racja
Info
Owner | Hinia |
Coowners | N/A |
Board | PaintChat |
Program | PaintChat |
Size | 529x592 |
Added | 17:24, 30 Nov 2011 |
Modified | 17:24, 30 Nov 2011 |
Time summary | |
Version | 1/1 |
Status | Finished (17:24, 30 Nov 2011) |
Oekaki @dA