padający śnieg (najczęściej w zimie, ale jak widać, i jesienią to się zdarza) wprawia mnie w niesamowicie nostalgiczny, może też i melancholijny nastrój. przypominają mi się wszystkie dobre chwile, które podczas tego przeżyłam. dzięki nim nigdy nie rozumiałam tej całej jesiennej chandry, bo dla mnie jesień i zima były najpiękniejszymi porami roku. brakuje mi tego.
nie wyglądam tak, nie jestem taka chuda, ani nie mam takiego pięknego płaszczyka, ale zawsze chciałam mieć, więc chociaż na rysunku go sobie sprawiłam. yay