Ta szkola, ta głupia szkoła, cały ten pośpiech, załatwianie dodatkowych zajęć.... nie mialam nawet jak dojsc do kompa na dłuzszy czas, aby namalowac coś dla Stevea. W koncu 4 września była rocznica jego śmierci....
Ciekawe, 4 wrzesnia..... własnie czwartego wrzesnia br.zmarł mój ukochany wujek, tak 2 ( a wlasciwie 3 bo juz jest po polnocy) dni temu- w rocznicę smierci Stevea Irwina D: Dziwne to wszystko..... bardzo dziwne i smutne
Niestety śmierc jest nieodłaczną czescią naszego życia, musimy się z tym pogodzic, jednak nie jest sie latwo pogodzic z czymś co rani nasze serce...
Tę pracę dedykuję Steveowi Irwinowi (22 luty 1962- 4 września 2006 ) oraz mojemu drogiemu wujkowi.
Raczej nie zapomnę tej nieszczęśliwej daty...... =========================
i juz po pogrzebie....a myslalam ze nie bede plakac :C na szczęście pozniej juz lepiej bylo, całą rodzina i z bliskimi przyjaciolmi zjedlismy obiad i jakos atmosfera sie polepszyla, teraz nawet nie jestem juz zbytnio smutna :3 dobrze, ze procz zdjec mam jeszcze wspomnienia