- Hej, Draniu, popatrz. Umiesz to ćwiczenie?... Otrząsnąłem się. Darek mnie obudził z drzemki. - Eee... Oczywiście, kochanie! - wrzasnąłem, dopero po chwili zdając sobie sprawę, że jestem w klasie. Pani Z****** od geografii spojrzała na mnie, robiąc zhuą minę i podeszła. - Och, masz problem, Darek?.. No, myślę, że kolega ci to wytłumaczy.. Na ocenę? - Nie!.. - złapałem się za głowę. Monika ryknęła ze śmiechu. - Aha. No to powiedz mi, co teraz omawiamy. - Siatkę Molweidiego (czy jak mu tam >.<) - odpowiedzialem niewinnie. - Aha - odwróciła się do tablicy. Wykorzystałem ten moment, by pokazać jej język. Na nieszczęście odwróciła się. - Ojej. A gdzie w twoich ćwiczeniach, M*****ku, praca domowa?