Dziś, będąc w bibliotece, niespodziewanie dostrzegłam coś, czego w ogóle bym się nie spodziewała. "Dziennik geniusza", napisany przez człowieka, którego twórczość wprost ubóstwiam. Widziałam ponad 600 jego prac (na żywo, bo łącznie z reprodukcjami wyszłoby tego nieco więcej). Zaczęłam go kochać przez kogoś, kto też jego twórczość podziwia... I zawsze będę mu za to wdzięczna <3