No to skończyłam. Z lekką nutką niepewności dodaję pracę do skończonych:). Obiecałam sobie, że już nie będę pozostawiała prac na półmetku i doprowadzała je do końca bez względu na efekt finalny;p.
Czas zatem na krótki opis mojej Śnieżnej Królowej:). Zastanawiałam się długo, po cóż jej ten wachlarz, skoro o upał w jej obecności raczej trudno;p. Jak się okazuje, to proste urządzenie może mieć wiele pożytecznych zastosować. Oto kilka przykładów: - można nim zgarnąć po posiłku okruszki ze stołu - można zasłonić twarz, żeby się nie opalić(to b. ważne przy dbaniu o wizerunek zimnej i bladej kobiety, bo jak by wyglądała Królowa Śniegu z opalenizną?) - można nim zamiatać śmieci pod dywan udając, że żyje się schludnie - można też zasłonić nim twarz zwłaszcza, jeśli ma się krzywy zgryz (chyba wiadomo, czemu Królowa uśmiecha się tak, a nie inaczej;p. Ze swoją przerwą między jedynkami nie wyglądałaby już tak dostojnie;)). - można nim po prostu zajmować sobie rękę (co w środkach transportu publicznego służy za argument zwalniający od kasowania biletów innym pasażerom) Jest tego jeszcze dużo i wszystko można sobie dopisać ograniczając się jedynie wyobraźnią:). A co do pochodzenia śniegu to.. ekhem.. obrazek mówi chyba sam za siebie - proponuję składkę na dobry szampon :).
No, mam nadzieję, że polubicie tę Panią - jakże groźnie wyglądającą a w rzeczywistości całkiem sympatyczną;p.