- Daj spokój, Testament by się w życiu nikomu nie oświadczył. - Czemu nie? Właśnie się oświadcza. - Bez sensu. Zresztą, masz masę obraków z Testamentem, po co Ci następny, i na dodatek już drugi na Oekaki? - Chcę własnego Testamenta na Oekaki - A. To może byś mi Fausta namalowała? Jak już w tym siedzisz... - A po co ci? Przecież masz masę obrazków z Faustem... - No... Chciałabym własnego Fausta na Oekaki... - W pampersie czy z mandoliną?