damnit, zostałam obudzona przed 10, dostałam telefonem (HTC z klawiaturą, to taki duży) w czoło ("Podaj mi telefon!" *boom* "dzięki, mamuś! ;A;'), zostały ze mnie 'zdarte' trzy warstwy mojej "kołdry" (cienka kołdra, śpiwór, koc) + jeszcze czekam na tą cholerną odpowiedź >_>''
Gokinka
jednak nienawidze walentynek.