Mam dość! Ewidentnie, stanowczo i kategorycznie dość! Dość leżenia w łóżku, dość gorzkich leków w postaciach ciekłych i stałych, dość puszczającej się z mego biednego i umęczonego nosa wydzieliny w ilościach którymi mogłabym spokojnie zapełnić niejeden AquaPark, dość wydawania przez krtań zwierzęco-podobnych dźwięków... Dość choroby! Dość wszystkiego! Dlaczego zamiast pozwolić mi w spokoju umrzeć z kotem wylegującym się na głowie, faszerują mnie tymi zastraszającymi ilościami leków i każą się uczyć?? D: Zero zrozumienia cholera!
Myślicie że się już wynarzekałam? ... Ha! Chcielibyście! Jakby tego było wszystkiego mało, dodatkowo wyczerpałam się chyba twórczo... Wyeksploatowanie się, wypalenie się i wszelkie inne synonimy określające poczucie pustki w głowie. Nie idzie pisać! Po prostu nie idzie, a ten cymbał Saphyrion ciągle próbuje mnie do tego zmuszać T^T A co z moimi potrzebami pytam się? No i Gravis ciągle się smęci żłopiąc kawę za kawą... W przeciwieństwie do tego długowłosego matoła, menda chyba usiłuje mnie wziąć postępem, wie że nie mogę jej pić do odwołania D: Cholera, naprawdę oddałabym teraz wszystko za jeden kubek... T^T ------------ Jupi! Mam ostre zapalenie tchawicy TTwTT ... kawyyyy !!! >~<
Lashana
Dobra nie chce mi się już ^^'' daje na end