Kiss? by pixelek
Next by pixelek | Previous by pixelek |
Comments
wildcookie
jeżeli lubi przerysowywać i ma do tego cierpliwość to chwała jej.. to tak jak wy w kółko rysujecie to samo.. nie mówię że tak jest, ale są takie osoby. np. JA XDoh gosh~~~ *wet pants*
#8 wildcookie - 08:24, 24 Nov 2011
Nanaa
ale tu nikogo nic nie boli, jak ktoś ma frajdę ze zrysowywania fotek, no to hej, wszystko dla ludzi, młodzież się zachwyca, nikt tego nie zabroni, można się zgadzać albo nie, ale ty podejmujesz dyskusję, przy czym naginasz pojęcia i jakieś absurdalne tezy tworzysz, nie spodziewałaś się odpowiedzi?chyba nie przemyślałaś co, niedobra
a swoją drogą, nikt nie powiedział tego do tej pory: według mnie, nie lvlek, ponieważ mimo doby życia wygląda to na niedopracowane, strasznie kłuje mnie biel w tym obrazku, szczególnie na twarzy po prawej, bardzo się to wybija, wygląda na nieskończone po prostu
Nami-ko
"...ale ty podejmujesz dyskusję, przy czym naginasz pojęcia i jakieś absurdalne tezy tworzysz."Wtrącę się - jeżeli coś już wytykasz, zdefiniuj co, zamiast operować z czapy wziętymi argumentami.
Moim zdaniem ta praca jest nieprzydatna przynajmniej dla publiki. Jeżeli użytkowniczka miała czas i ochotę, chwała jej za to, niezaprzeczalnym jest fakt, że nie tworzy nic oryginalnego. Za to ma oryginalny sposób pracy + cierpliwość, która notabene jest zaletą, której nie posiada większość rysowników.
Jeżeli czujesz, że byłabyś w stanie coś podobnego stworzyć i zamieścić na lvl, proszę bardzo. Poza tym administrator nie ma nic przeciwko takiej pracy, dlaczego więc myślisz, że znasz się lepiej od niego>
Nanaa
soraski za brak polskich znakowproste, w internecie, to nie ma sensu, ja bym tu mogla utworzyc jakas zlozona wypowiedz ukazujaca mankamenty argumentacji uzytkowniczki, przy czym odpowiedzia byloby 'hurr durr why so butthurt?' i lulz achieved, przegralam, trzeba sie przystosowac do rozmowcy, poza tym, nie jestem tu zeby kogos doksztalcac, jezeli twierdzisz, ze to co powiedzialam jest 'z czapy wziete'
wiesz, no, po to sa komcie, zeby wyrazic swoja opinie, ja nie mysle, ze znam sie lepiej od kogokolwiek i nie widze nic zlego w tym, ze mam inna opinie niz administrator czy moderatornia, nie widze tez za bardzo nic oryginalnego czy innowacyjnego w sposobie stworzenia pracy, lecz, naturalnie, cierpliwosc cnota wielka, tak, tak, powtorzmy to jeszcze ze sto razy
nie rozumiem tylko, czemu twierdzisz, ze chcialabym miec cos na lvlku, czy chyba jakies wyzwanie mi rzucasz, troche glupie, bo to w ogole nie o to chodzilo, ja tu nawet nie rysuje przeciez
wypowiedz z gola niepotrzebna i nic nie wnosi, jak chcesz wiedziec cos wiecej o mnie, to zapraszam na pw, nie ma co robic spamu pod praca
Nami-ko
"proste, w internecie, to nie ma sensu, ja bym tu mogla utworzyc jakas zlozona wypowiedz ukazujaca mankamenty argumentacji uzytkowniczki, przy czym odpowiedzia byloby 'hurr durr why so butthurt?'"Mam rozumieć, że uważasz się za mądrzejszą, a mimo to nie potrafisz nawet zwyczajnie zacytować błędnych "tez i teorii" przedstawionych przez Maddus? Ponieważ w komentarzach śmiała dodać kilka słówek z języka potocznego? To takie... wiarygodne.
Ba, nie potrafisz nawet zacząć zdania wielką literą i zakończyć go kropką (to jest wiedza podstawowa). Temuż mam stosowny i uzasadniony powód, by zakończyć naszą konwersację. ^-^
ashy
moj blad, myslalam ze w regulaminie jest ze takie 'prace' nie moga byc wyzej niz tira, przepraszamprzeszkadza mi ze jest kopia
albo inaczej, przeszkadza mi sposob rysowania. kopiujac zdjecie ale rysujac a nie dziubiac jeden piklsel po drugim mozna sie czegos nauczyc, ale w ten sposob... nie rozumiem, skoro jej sie chce ok, tylko znow powraca moje pytanie PO CO?
ashy
w takim razie tego tez zycze pixelkowichodzi mi tez o cos innego... czy takie kopie uwazasz za superswoje piekne rysunki z ktorych autor moze byc dumny jako swoja wlasna praca? bo mi sie wydaje ze jak ktos wrzuca prace na lvl to jest zadowolony z efektu a hmm z czego tu byc zadowolonym, z cierpliwosci tak?
Arshana
Byla kiedys taka moda na przerysowywanie dollsow i jak ktos je wrzucal na lvl i ladowaly w najbarzdziej popularnym, to sie nikt nie czepial, a teraz jest problem. Zreszta kompletnie mnie to nie interesuje, mowilam o aleksie, a skoro wyjasnione, to ide sobie dalej ogladac drame!wildcookie
wyprzedziałś mnie ah xd#42 wildcookie - 23:34, 25 Nov 2011
wildcookie
nioch nioch! ^3^#47 wildcookie - 13:47, 26 Nov 2011
kandra
Ja się trochę wetnę i wryję w dyskusję, bo ten temat zawsze mnie ruszał.Rysowanie takie jak w tej pracy, hiperrealistyczne, nie zostawiające ani pikselka własnej interpretacji nazwałabym imponującym rzemiosłem, ale nigdy sztuką.
Pal licho dyskusje o tym, czym sztuka jest, bo tego tematu nawet nie warto ruszać. Rzecz w tym, że rozumiem krytyków takich prac. Nasuwa mi się takie porównanie: istnieją ludzie, którzy potrafią zapamiętać raz przeczytany tekst o dowolnej długości, powtórzyć po jednokrotnym przeczytaniu ciąg cyfr składający się z tysięcy pozycji. Imponujące, prawda? Ale o nie oznacza, że ci ludzie są inteligentniejsi od tych, którzy nie mają takiej pamięci, bo ich umiejętności nie pomagają im w zrozumieniu np. dowodów matematycznych, praw fizyki itd.
Podobnie traktuję tzw. "kopistów", do których sama się zaliczam. Zawsze zaprzeczałam, gdy ludzie mi wciskali, że "obożealetyślicznierysujeszmaszmegatalent!", bo zobaczyli kilka moich prac przerysowanych albo silnie wzorowanych na zdjęciu. To jest pewna cenna umiejętność, nie każdy tak potrafi, nie każdy ma tę cierpliwość - ale uleganie urokowi pracy dlatego, że łał wygląda jak zdjęcie i że jest dokładne, uważam za coś nie do końca właściwego. Szczerze mówiąc już wolę machnięte na odwal kilkanaście kresek, które w jakiś magiczny sposób idealnie przedstawiają to, co chciał narysować autor i działają na wyobraźnię, niż takie wydmuchane cacka, które mają swoją wartość, lecz zupełnie nieporównywalną do tych bardziej "autorskich" prac.
kth
wydaje mi się, że jedną sprawą jest rysowanie w celu doskonalenia techniki a drugą rysowanie po to żeby stworzyć coś co faktycznie będzie twórcze. i jedno i drugie jest oczywiście równie ważne, bo rozwija (każde na inny sposób ale zawsze). grunt to ćwiczyć zarówno sprawność oka jak i wyobraźnię, nie zaniedbywać niczego. bo jednak jak cały czas kopiujesię ze zdjęcia to prędzej czy później będą problemy z rysowaniem z wyobraźni, a rysując wyłącznie rzeczy swoje robi się to do pewnego stopnia nieudolnie technicznie. zasada złotego środka folks.TCK
dobra koty, mówicie, że wprawne oko, analiza przetwarzanego obrazu, ale nie znam żadnego dzieciaka, który wyrósłwszy wyłącznie na bezmyślnym (oj sorry pixelki i inne fotorealki) przerysowywaniu czyjejś robory, który by poprawnie analizował obraz widziany sensu przetworzenie z 3d na 2d. Nie wiem kogo ma to rozwijać, jak i efektów nikt z zabierających zdanie w tej nudziarskiej dyskusji nie widział. HOLA HOLA ANALIZA, komputer zrobi to lepiej.Merki
Taka drama i to beze mnie?Widzę, że nieźle się bawicie ;)
Do takiej dyskusji jaka się tu toczy to trzeba prawdziwego znawcy sztuki, artysty. Więc jeśli tak was to gryzie to polecam o posłanie zaproszeń do dyskusji osobom które mają szersze pojęcie o sztuce i lata doświadczenia. Tak więc zamiast ustalać prawdę wobec liczebności głosu za czy przeciw bazowałabym na opinii ludzi z zewnątrz z doświadczeniem i wiedzą.
Kopiowanie to naturalny proces nauki, sama kopiowałam ze zdjęć ulubionych zespołów w liceum i pomimo, że teraz wiem, że to było totalnie nieartystyczne i niskolotne to nauczyło mnie wiele z warsztatu. Jednak trzeba być świadomym tego, że kopia to nie jest wysoka forma sztuki i traktować to jako ćwiczenie/zabawę. Nie sądzę żeby pixelek miała z tym problem bo prace ani komentarze nie mają złego wydźwięku.
Pis end low.
kandra
Czy ja wiem, czy dla samej przyjemności (jeśli chodzi o rysowanie tutaj, na oe)? Publikacja prac w necie nieodłącznie wiąże się z wystawianiem się na ocenę i komentarze. Sądzę, że większosć ludzi na oe jest tutaj dla społeczności, bo raczej nie dla niepowtarzalnej okazji rysowania w shi painterze itp. Jeśli ktoś tutaj rysuje, musi zaakceptować to, że jego prace mogą wzbudzać dyskusje, zresztą dla mnie to pozytywne zjawisko, bo kto potrzebuje 100 komentarzy-wariacji nt. "o rety ale ładne, skończ" :PNiestety od czasu wynalezienia fotografii przy pracach będących superrealistycznymi można zadać pytanie "po co?". Na pewno autor tworzy dla swojej przyjemności i oczywiście nikt mu tego nie broni... Skąd ta troska ludzi o naukę pixelka? Nie wiem, natomiast nieco racji w tym mają - sama przez lata bezmyślnie przerysowywałam dla przyjemności właśnie i wiem, że gdybym próbowała rysować bardziej twórczo, nie cofnęłabym się w rozwoju (pod względem rysowania ofc :D) tak, jak ostatnio. A szkoda, żeby talenty takie jak pixelek nie rozwijały się i zostały tylko na etapie kopiowania co do najdrobniejszego szczegółu... Chyba, że to szczyt ich możliwości (i tak bywa).
I błagam, wszystko, tylko nie ten wyświechtany, bezmyślnie powtarzany przez masy "o gustach się nie dyskutuje" frazes. Jak to stwierdził pewien inny mądry człowiek, "względność gustów to wymówka wymyślona przez epoki o zepsutym smaku". A pisząc, że wolę takie prace od realistycznych miałam na myśli to, że wg mnie są więcej warte od arcyudanych, ale jednak tylko kopii zdjęcia.
kandra
" "większość" =/= wszyscy" no zgadzam się, dlatego napisałam większość, a nie wszyscy, więc ococho? :DSpoko, nie mówię że każdy tutaj jest dla społeczności (znów - nie bez powodu napisałam większość, nie wszyscy).
Też uważam, że taka typowa współczesna sztuka w stylu czarnego kwadratu na białym tle itp. to jest g****, nie sztuka, ale nie przechodźmy od razu do skrajności. Przecież nie jest tak, że albo tworzony jest superrealizm, albo jakieśniewiadomopocodziwactwa. Po prostu można tworzyć coś, co ma sens, odwołuje się jakoś do rzeczywistości, ale nie jest oczywiste. Dla mnie obrazy Turnera są tu dobrym przykładem :>
Bez przesady z tą presją. Przecież nikomu na oe nic z tego nie przybędzie, czy pixelek osobiście bd się rozwijać czy nie, ja tam taką 'troskę' zazwyczaj odbieram pozytywnie (chyba że jest podana w nieprzyjemny sposób). Tak samo nie rozumiem, skąd nagle słowa o jej "beznadziejnym rysowaniu". Jest perfekcyjna w tym co robi, nie da się zaprzeczyć.
Myślę że jak dotąd dyskusja była bardzo na poziomie, ale naprawdę, mogłabyś sobie oszczędzić gadki w stylu "twe zacne myśli" i jakże ironiczne "w mej bezmyślności", to niepotrzebnie psuje atmosferę.
Ja coś wolę, więc chyba z tego wynika, że według mnie coś jest lepsze? Wolę masło od margaryny => uważam, że masło jest lepsze od margaryny. To nie jest skomplikowane D: Zaś tekst o słowniku cokolwiek nietrafiony :O
kandra
Jeszcze tak sobie pomyślałam a propos tej całej 'sensowności' tworzenia takich artów (tak tak tak, wiem że dla przyjemności można etc)Dla mnie jest nieco smutne, że ktoś poświęca kilka-kilkanaście godzin dla osiągnięcia ręcznie efektu, który można wykonać w minutę nakładając odpowiedni efekt w photoshopie czy robiąc inne cuda z edytowaniem zdjęcia. Chyba jest dość oczywiste, że to, co może za człowieka zrobić komputer nie jest tak cenne jak to, co może wykonać tylko człowiek - tj. stworzyć interpretację, użyć wyobraźni itd.
kandra
"W takim razie kontrargument do tego, że rysowników dzielęna rysujących dla przyjemności i pod publikę jest całkowicie,
niepodważalnie zbędny."
Ale ja w sumie nie zamierzałam nigdzie zaprzeczyć temu, jak dzielisz rysowników, więc serio nie wiem o co teraz chodzi. :o
"To był tylko luźny przykład, dla ukazania sztuki jako czegoś, co nie jest
definiowane przez Jedyny Słuszny Kanon."
Ale na początku pisałaś, że wolisz prace realistyczne od takiego właśnie przykładowego czegośtam owiniętego w papier toaletowy. Teraz piszesz, że ten przykład dałaś po to, by ukazać różnorodność sztuki. Gubię się. Jednak najbardziej rozwala mnie to, że w sumie sięz tobą zgodziłam, a ty nadal mnie atakujesz :D
Do polonistki mnie nie odsyłaj, gdyż mam od pół roku zdaną maturę rozszerzoną z języka polskiego z b. dobrym wynikiem, więc o swoje umiejętności językowe się nie martwię i w nie nie wątpię. :) Przyczepiłaś się nie wiem czego, chodzi o to, że normalne jest, że jedna rzecz sugeruje drugą. Możesz mi na moim przykładzie z masłem i margaryną pokazać, gdzie dokładnie się mylę? Wybacz, ale nigdy nie zdarzyło mi się stwierdzić "wolę x od y, chociaż wiem, że y jest lepsze od x".
A argumentacja jest spójna, niby dlaczego nie? Napisałam, że pixelek w swoim stylu tworzenia jest mistrzowska, ale szkoda, że to samo znacznie szybciej potrafi zrobić skrypt w programie graficznym. Nie widzę tu sprzeczności.
Nie sądzę, żeby moje posty wyżej były żenujące, nie rozumiem skąd i po co to obrażanie mojej osoby.
Nami-ko
C'mon, to tylko grupka urażonych rysowniczek na OE, które nie potrafią rozpocząć zdania wielką literą i zakończyć kropką, ew. kierujące się "óczuciami". No i stwierdzające, że ich "prawdy" są ostateczne i najwyższe (vide krytykanctwo pracy pixelek, która powinna się zastrzelić, ponieważ tck, xuh czy tam xyz nie podoba się to, co robi i nikt nie ma prawa zakwestionować tegoż krytykanctwa).W ostateczności będzie można poobserwować urocze miotanie się i boczenie na osobę, która śmie wyrazić własną opinię i nie używa do tego wazeliny. To jest nowość dla osoby, która nigdy nie przesiadywała na forum literackim, ale w kwestii obiektywizmu ma najwięcej do powiedzenia.
xuh
chyba nie jestes tak sarkastyczna jak ci sie wydaje...abstrahujac zupelnie od tematu rozmowy, przeczytalam twoje wojowanie z kandra i na tej podstawie mam obraz obu rozmowczyn. kandra, po pierwsze, nikogo nie obrazila [tak, ciebie tez nie, serio], nie opowiedziala sie po zadnej ze stron, zostala obektywna, zachowala twarz, klase i co tam chcesz, a ciebie za cholere nie rozumiem. czytam i czytam i dalej nie wiem o co ci chodzi i o co walczysz [bo dla mnie temat jest zamkniety, chyba po prostu lubisz intrygi i ataki na osoby, ktore nawet nie sa do ciebie wrogo nastawione, zastanow sie nad tym, OBIEKTYWNIE, milosniczko podsylania ludziom slownikow] ciesze sie tylko, ze nie udalo ci sie znizyc kandry do swojego poziomu
a co do wole - wedlug mnie - 'troche' to przeinaczylas, kandra napisala 'wole - wedlug mnie jest lepsze', jesli kandra cos woli, to wedlug niej jest to lepsze od czegos innego, chyba zgodzisz sie z tym, ze istnieje analogia z woleniem czegos, a uwazaniem tego za lepsze od czegos, co woli sie mniej
btw dajesz polonistce czytac komcie na oe? pozdro, nie owijajac w bawelne i belkot ktory tak lubisz i nazywasz sarkazmem: w zyciu nie widzialam glupszej osoby, ktorej paradoksalnie zdaje sie, ze jest madrzejsza od wszystkich
pozdro pusia
Nami-ko
jestes taka kewl i dżezi! najlepsze jest to, że wcale nie musisz się posługiwać cytatami, bo jesteś mOndrzejsza od wszystkich. no i nie zwracasz uwagi na temat dyskusji, bo po co? wazne jest jak postrzegasz osobe, yo! autorytet, szacun, rispekt.[Och, ależ do głowy by mi nie przyszło, że proponujesz komuś słownik, żeby faktycznie się zapoznał z wskazanymi terminami, zamiast tworzyć z rzyci wzięte interpretacje. Skąd! Co za durnota w ogóle posługiwać się taką stroną jak sjp.pl! *foszek*]
xuh
try hardernajciekawsze jest to, ze ja, jako osoba trzecia przygladajca sie tej dramie, widze ciebie jako wsciekla malpe miotana przez uczucia i emocje, inni podchodza do tematu racjonalnie, nie widze, zeby kto inny sie tu obrzucal kalem, a teraz ty cos piszesz o tym, ze to twoi rozmowcy kieruja sie emocjami, nie rozsadkiem, naginasz rzeczywistosc, dlatego radze zapoznac sie z pojeciami takimi jak obiektywizm
calm your tits girl, chyba prawie kazdy kto przeczyta twoje wypowiedzi bedzie miec podobne odczucia do moich [minus twoj przydupas, no i tajemnica rozwiazana: taka jestes glupio madra, bo masz na portaliku kolezaneczke]
nastepnym razem uzywaj 'odpowiedz' jak do kogos piszesz
xuh
hardernawet w nieklikaniu na 'odpowiedz' masz jakies wyzsze cele, no prosze
wez, ja cie prosze, przeczytaj jeszcze raz twoje durne dyskusje pod tym rysunkiem, ale tym razem ze zrozumieniem [szczegolnie czesc z kandra], potem wylacz komputer i emocje na pare godzin i zastanow sie nad tym, moze ci cos zaswita
i swojego patetycznego przydupasa tez zabierz, bo widze ze obie pasjami przezywacie cale zajscie. a ja w sumie nadal nie wiem o co chodzi i jakie bylo wasze stanowisko w dyskusji, bo wyrazacie sie niejasno, chyba same nie wiecie o co wam chodzi, ale to normalne w tym wieku
Nami-ko
Prawda jest taka, że obnosisz się nieuzasadnioną butą, mimo że nie potrafisz nawet przeczytać całości "durnych dyskusji" ze zrozumieniem, a każde zdanie moje lub Maddus odbierasz jako atak. To teraz faktycznie zaatakuję, bo drugiego policzka nie będę nadstawiać: w podstawówce dzieci się uczą tego, że istnieją polskie znaczki, wielka litera i interpunkcja (no, to już wyższa szkoła jazdy - gimnazjum). Epitety masz jak na chama przystało - ordynarne, potrafisz tylko i li jedynie oceniać według własnej miary (uwaga: nikt tutaj nie pisał, że kandra jest głupia ^^).Fun fact: jesteś przewidywalna. Nawet nie muszę czekać na twoją odpowiedź, żeby wiedzieć, że w każdym następnym komentarzu będzie coraz więcej jadu i ludowej mądrości na miarę "inni mnie lubią, więc mam rację".
Pozdrawiam Ordynarna Wieśniaczko,
Patetyczny Przydupas
kandra
Ja się czuję obrażona, jeśli stwierdzasz, że moje wypowiedzi przekraczają dopuszczalny poziom żenady. Może pokaż ten fragment swojego postu polonistce i zapytaj jej, czy uważa takie słowa za urażające drugą osobę? Bo z pewnością są one b. niemiłe i na pewno nic nie wnoszą do dyskusji.Może pewne rzeczy wnioskuję pośrednio, ale raczej nie błędnie. Uważasz, że niesłusznie ludzie pytają odnośnie pracy pixelka "po co ona to robi". Zaś gdy widzisz ową przykładową gałązkę w papierze toaletowym, zadajesz sobie pytanie "po co ktoś to robi? jaki to ma sens?, czyli uważasz, że nie ma to sensu. A skoro stwierdzasz, że hiperrealistyczna praca pixelek ma sens (bo nie trzeba przy niej pytać "po co?"), zaś wydumana sztuka współczesna go nie ma, wnioskuję stąd, że wolisz realizm nad jakże powszechną, typową w naszych czasach abstrakcję. Stąd wziął się mój wniosek. W tym miejscu widzę chociaż sugestię, że wolisz jedno od drugiego.
Co do "wolę" a "uważam że jest lepsze" - gdyby do mojej pierwszej wypowiedzi wstawić zamiast "Szczerze mówiąc już wolę machnięte na odwal kilkanaście kresek, (...) niż takie wydmuchane cacka" takie coś: "Szczerze mówiąc uważam za lepsze machnięte na odwal kilkanaście kresek, (...) od takich wydmuchanych cacek (lol)", sens ani przekaz nie zmieniają się diamateralnie. Nie wiem czemu akurat się przyczepiłaś tych słów - to jest naprawdę błahostka nie wpływająca w znaczący sposób na argumenty. Czy możesz mi wreszcie sama wytłumaczyć różnicę, zamiast stwierdzać "moja polonistka też uważa że się mylisz", bo takie wytłumaczenie na forum internetowym brzmi cokolwiek niepoważnie?
W ogóle czemu przeszkadza ci, że ludzie pytają po co? Argument "bo komuś się tak podoba i tyle" z jednej strony niby jest odpowiedzią, z drugiej to banalne rozprawienie się ze wszystkimi argumentami, bardzo w stylu "czemu? bo nie!" albo "a ja właśnie chciałam narysować tej postaci nieproporcjonalne ciało i nic wam do tego". Skoro tak podkreślasz swoje zamiłowanie do logiki, to mi racjonalnie, logicznie skontruj moje argumenty dot. hiperrealizmu.
A nt. bezkrytycznie przyjmowanego przez wszystkich banału "o gustach się nie dyskutuje" już się wcześniej wypowiadałam. To nie argument, tylko ucieczka od problemu. Kwestia gustu w tym wypadku ma znaczenie drugorzędne tym bardziej dlatego, że praca pixelek robi na mnie wrażenie i nawet mi się podoba, więc nie w tym leży nasze nieporozumienie.
kandra
Nie odnosiłam się do tego, co napisałaś do/o TCK, lecz do tego, co napisałaś o mnie - tj. że poziom moich argumentów zaczyna być tak żenujący, że "ironia sama ci się włącza".Tu nie chodzi o polubienie ani o akceptację, celem (przynajmniej naszej, tutaj, teraz) rozmowy jest wymiana argumentów i próba przekonania drugiej osoby, albo chociaż wytłumaczenia swojego stanowiska. Nie obchodzi mnie, czy masz wszystkich w poważaniu czy potrzebujesz akceptacji, dopóki potrafisz przedstawić swoją opinię i ją obronić, po drodze nie obrażając rozmówcy.
I widocznie jednak musisz się zniżać. Sarkazmu obserwuję tu niewielkie ilości, na dodatek niewyszukanego - z całą pewnością nie jest sarkastyczne nazwanie kogoś żenującym (tylko błagam, bez gadki stylu "napisałam że twoje argumenty są żenujące, a nie że ty jesteś żenująca") albo (trzykrotne już?) rady pt. "użyj słownika". Śmieszna moda swoją drogą, a już na pewno zbyt pospolita, na to całe słownikowanie.
xuh
ale jestem ordynarna i niemila, i brzydko rzucam epitetami o tym, ze ktos zachowuje sie jak malpa z wtorujacym jej przydupasem, ojej, az tak wam teraz przykro? :( bo zauwazylam ciekawy zwrot akcji, wczesniej czytalam kilka waszych slicznych komciow, gdzie moj nick padl chyba juz cztery raz, nawet zostala dorobiona ideologia do mojego odczucia wzgledem pracy pixelka, mimo, ze nie wypowiedzialam sie na ten temat NIGDZIEtakie komentarze ***** wsadzcie sobie miedzy oczy, albo slac je w przestrzen internetowa upewnijcie sie ze trafiaja do mnie, to tyle w tym temacie,
ja wprost wam mowie, ze nie wiem kim jestescie, nie obchodzi mnie to, ale czytajac komentarze wyrabiam sobie zdanie o czlowieku, o was juz wyrobilam, gubicie sie w zeznaniach i przede wszystkim jestescie hipokrytkami, cos czego najbardziej nienawidze
kandry tez nie znam, jednak jej komentarze zrobily na mnie pozytywne wrazenie i zapamietam sobie, ze to inteligentna dyskutantka potrafiaca zachowac spokoj w obliczu miotajacej sie i toczacej pianie z pyska lasi
rai
Geezus jakie ściany tekstu :'DZapamiętajmy, że człowiek uczy się rysować (i nie tylko rysować) kopiując i naśladując. Ja osobiście bym takiego arta nie zrobiła. Głównie dlatego, że nie bawi mnie robienie tak dokładnych kopii. Poza tym nie chciałoby mi się, więc podziwiam pixelka, że miała do tego cierpliwość.
Pewnie i z takiej pracy można się czegoś nauczyć (poćwiczyć dithering na przykład), a czego tak naprawdę, to już sprawa autorki. Jeszcze miała przy tym radoche, więc już w ogóle double rainbow. ;)
kandra
Nie przekonałaś mnie, wg mnie obydwu wyrażeniom jest b. do siebie blisko. Jeśli wybieram kawę zamiast herbaty, chociaż wiem, że ta druga jest zdrowsza, to i tak uważam, że kawa jest lepsza: smaczniejsza na tyle, by przeważyć argument o zdrowiu. Nie rozumiem kompletnie twojego sposoby myślenia, więc się nie przekonamy tu na pewno. Chcę ci zwrócić ponownie uwagę, że na całokształt dyskusji wyżej ta subtelna różnica między jednym i drugim wyrażeniem wcale nie wpływa tak, by poważnie ją zmienić.Skąd człowiek wyrabia sobie opinię o innym człowieku, np. "ktoś jest mądry" albo "ktoś jest głupi"? Za twarz? Nie. Słucham kogoś, uważam że gada głupoty -> jest głupi. Uważam, że mówi mądrze -> jest mądry. A nie "kupił mi wczoraj kanapkę, więc jest mądry". Elementarna rzecz; nie wiem, jak można tego nie rozumieć. Stwierdzenie, że ktoś ma żenujący poziom wypowiedzi jest obraźliwe. I tyle.
Teraz sama sobie przeczysz. Skoro sztuka jest niedefiniowalna i każdy ma prawo odbierać ją jak chce, to nie wiem, po co w ogóle czepiłaś się osób, które nomen omen pytały pixelka, nie ciebie, jaki jest sens rysowania jej metodą. Skoro ty możesz w galerii sztuki zadać sobie pytanie 'po co' przy takiej gałązce, to nie zabraniaj ludziom pytać o to samo tutaj.
Nie zamierzam bronić cię przed xuh - jej sposób wyrażania swoich myśli, jej sprawa, to po pierwsze; po drugie, sama wcześniej poczułam się urażona przez twoje wypowiedzi, więc trudno żebym broniła twojego honoru.
kandra
Nie uważam że jestem nieomylna. To, że bronię swojego zdania, nie ma nic do nieomylności. Uważasz, że skoro nie dałam się tobie przekonać, lecz obstawiałam przy swoim, oznacza, że mam się za nieomylną? Niby czemu? Zauważ, że ty też nigdzie nie przyznałaś mi racji - też mogę powiedzieć, że uważasz się za nieomylną.Swoją drogą ostatni komentarz był pisany nieco na szybko. Ogólnie zrozumiałam już lepiej o co ci chodzi w tej różnicy, gdy wreszcie zrobiłaś to, o co cię prosiłam - wytłumaczyłaś to dokładnie sama. Różnica jest i czasem może być ona ważna, ale tu pozostanę przy twierdzeniu, że nie ma w tej rozmowie to dużego znaczenia. Oczywiście uważam, że Chopin jest lepszy od Myslovitz (kompletnie inny poziom muzyki), jednak na ogół wolę Myslovitz, gdyż częściej ich słucham. Jednak NIE ZAWSZE tak to działa. Akurat w kwestii sztuki wizualnej wolę to, co uważam za lepsze (gdyż lepiej namalowana praca daje mi większą przyjemność z patrzeia na nią). Ale skoro tak, to napiszę raz i jasno: uważam, że praca stworzona z wyobraźni, w bardziej lub mniej realistycznym stylu, jest zdecydowanie lepsza/wartościowsza od mechanicznie stworzonej kopii zdjęcia (i nie mówię tu o skrajnych skrajnościach: taki właśnie czarny kwadrat na białym tle nie świadczy ani o wyobraźni, ani o umiejętnościach warsztatowych twórcy, dlatego nie może być lepszy od hiperrealizmu, który przynajmniej świadczy o tym drugim). I sądzę, że to nie jest kwestia gustu, lecz obiektywnych argumentów właśnie (tzn. ta akurat kwestia, dokładnie ta opisana w poprzednim zdaniu - żebyś mi nie zarzucała sprzeczności po tym, co napisałam niżej o wątpliwościach dot. sztuki; co innego konkrety, co innego ogół), które już wcześniej wymieniałam. Uważam też, że trudno nazwać sztuką coś, co można zrobić w kilka sekund w photoshopie i wydrukować, uzyskując ten sam efekt - fakt, że w tym wypadku autorka poświęciła ogrom cierpliwości i czasu na ten rysunek podziwiam, jednak nie może to nadawać pracy samej w sobie wartości artystycznych.
Oczywiście to są duże uogólnienia: nie znaczy to wcale, że nigdy nie mam wątpliwości, co jest sztuką, a co nie (wręcz przeciwnie) albo które dzieło jest więcej warte od innego (również wręcz przeciwnie). Ale jakieś tam ogólne zasady mam.
Kiwasz pobłażliwie głową - znów wyrażasz pewną pogardę dla mnie (czemu? bo pobłażliwie traktuje się dzieci, osoby mniej pojętne od nas, osoby z jakiegoś powodu potrzebujące naszej litości, łaski, dobroci itd.). Spróbuj napisać chociaż jeden post, w którym nawet pośrednio nie będziesz się wywyższać i mnie obrażać.
Skoro wniosek o tym, że wolisz hiperrealizm od niezrozumiałej abstrakcji jest błędny ("Nadintepretacja"), to możesz uczciwie, szczerze stwierdzić, że dla ciebie i jedno, i drugie jest tyle samo warte? Bo albo tak, i w takim razie nie wiem czemu przy pierwszym nie potrzebujesz pytać "po co?", a przy drugim już tak... Albo jednak nie, więc mój wniosek nie był nadinterpretacją.
"Tak się chyba robiło w przedszkolu?" Eeee, nie? (ponownie próbujesz mnie urazić, nawet jeśli podświadomie: ja tak robię, a ty piszesz, że tak się robiło w przedszkolu - nietrudno dopowiedzieć sobie resztę) W przedszkolu głupim nazwałabym kolegę, który mnie ciągnie za włosy i mi dokucza (okej, teraz też bym taką osobę nazwała głupią :D). Teraz ty przesadzasz: nie mam logiki w stylu "ktoś powiedział coś głupiego raz, więc od razu kwalifikuję go jako kretyna". Ale jeśli uważam jakąś osobę za niezbyt inteligentną, to niby skąd ten wniosek? Chyba właśnie stąd, że słyszałam, co ta osoba mówi? Powiedz mi, po czym ty oceniasz, czy ktoś jest głupi czy nie? Bo jeśli nie po jego wypowiedziach, to ja odpadam.
Moje wypowiedzi to wytwór mojego umysłu, moja opinia itd. Skoro ktoś mi mówi, że one są żenujące (co innego, gdyby ktoś powiedział, że są błędne, wyjaśniając dlaczego), to obraża to mnie, mój umysł - nie wiem, jak inaczej ci to wytłumaczyć. Chyba już o tym wspominałam: pójdź do swojej polonistki i jeszcze bibliotekarki i spytaj je, czy gdyby ktoś im powiedział, że ich wypowiedzi są żenujące, czy poczułyby się obrażone. Nie musisz się dzielić rezultatem tutaj - chcę tylko, żebyś sobie to uświadomiła, bo w tej całej dyskusji tylko tutaj jestem absolutnie pewna, że się mylisz (twierdząc, że mnie jak dotąd nie obraziłaś).
Jestem przekonana, że ów wynik z matury jest dobrym dowodem na to, że generalnie potrafię dobrze i trafnie ująć w słowa i opisać to, co myślę (nawet jesli moje zdanie byłoby błędne) - nigdzie nie napisałam, że świadczy to o mojej nieomylności, lecz o tym, że moje umiejętności językowe są OK. Już kilka razy zarzuciłaś mi mylenie pojęć i nadinterpretację - a własnie tu wykazałaś się tym samym...
Co do xuh: podziękowałam jej za komplement i wyraziłam rozczarowanie, że na początku normalna dyskusja rozwinęła się właśnie tak, że kilka razy byłaś niemiła, popisywałaś się tym, jakaż to nie jesteś ironiczna, zamiast skupić na argumentach. Nie przyklaskuję xuh (napisałam tylko, że jestem niezadowolona z przebiegu dyskusji, a nie to, że "ooo faktycznie Maddus jest tą małpą cośtam") - ale nie zamierzam też jej wypominać tego, że się niemiło do ciebie odnosi i to właśnie miałam na myśli, pisząc, że nie będę cię bronić. "Co ma bycie urażonym do logiki i kulturalnej postawy "z klasą"?" - to, że gdybyś wczesniej mnie nie uraziła, to być może zwróciłabym xuh uwagę, że nie powinna się wypowiadać tak, jak to zrobiła. Jednakże, chociaż nie użyłaś nigdzie chamskich słów, poczułam się przez ciebie obrażona - dlatego stwierdziłam, że nie skomentuję jej słownictwa. Naprawdę twoje wypowiedzi nie są do końca chłodne, kulturalne i zrównoważone w każdym miejscu - a jednak takie powinny zostać, jeśli chcemy fajnie porozmawiać, a nie sprzeczać się.
Prezentujesz nierzadkie podejście, które polega na tym, że "masz inną opinię niż ja, co udowadnia, że twoja nie jest jedyną słuszną" (to tak a propos nieomylności...). Jasne, temat sztuki jest b. trudny i często nie da się dojść do jednego, słusznego wniosku. Mimo to zazwyczaj trzeba zająć jakieś stanowisko: ja nie byłabym w stanie przy każdej sprawie mieć podejście pt. "ja uważam X, ale to wcale nie znaczy, że X jest prawdą". Czasem tak się zdarza, ale nie dziw się ludziom, którzy uważają, że ciężka praca pixelka jest bezsensowna. Mają prawo uważać, że tak właśnie jest. Jak ktoś wierzy w Boga (kwestia równie dyskusyjna, co sztuka), to nie przyznaje zarazem, że w sumie to może się mylić. Przypominam, że nie chodzi tutaj o to, czy praca pixelek sama w sobie jest dobra, ładna, czy zasługuje na zawiśnięcie w galerii sztuki, lecz o to, czy ma sens kopiowanie co do najmniejszej cząsteczki.
Ja się nie wczytywałam we wszystkie komentarze - zobaczyłam tylko fragment, gdzie ktoś pytał po co robić takie superkopie, a ty odpowiedziałaś, że nic ludziom do tego, dopóki autor ma z tego przyjemność, i tylko do tego się odnosiłam.
Niektóre rzeczy w ostatnim komentarzu wyszły chaotycznie, gdyż z tego co zauważyłam, wyedytowałam swój komentarz momencik po twojej edycji, a potem wyszłam. Możliwe, że kilka rzeczy jest nie po kolei, ale chyba nie będzie ci to bardzo przeszkadzać.
PS. Odkryłam, że na oe można rozwijać okienko komentarza. Moje zycie się zmieniło D:
wykonanozpapieru
Wasze wywody byłyby w jakimś sensie przydatne gdyby w systemie językowym zawierał się inherentny sens, jednak iż od początku 20 wieku (jeśli nie od końca 19 wraz z nadejściem dziadka de Saussure) istnieje dość wyraźna zgoda między lingwistami i filozofami, że cały język to tylko system umownych znaków i ich sens jest uzgadniany doraźnie na potrzeby konkretnej wymiany zdań. Wasze etymologiczne podrygi i tak nie potrafią doprowadzić do pełnej semiozy, ale zdecydowanie ucieszyłyby Derridę. Stwierdził on iż im więcej się nawija tym mniej jest w tym sensu. Jednak nie mogę uchylić się przed potrzebą poświęcenia minuty ciszy w zadumie nad waszymi bolącymi paluszkami, które z taką zaciekłością waliły w klawiaturę. Teraz idę doceniać swoje szczęśliwe życie w którym nie istnieją tak rozdzierające problemy jak wasze.*post sponsorowany przez założyciela Wikipedii Jimmego Walesa, bo pognacie tam sprawdzić te wszystkie nazwiska i z wdzięczności sypniecie mu kasą.
#86 wykonanozpapieru - 23:25, 1 Dec 2011
wykonanozpapieru
Biorąc pod uwagę fakt, że w innych osobach najbardziej nienawidzimy swoich własnych wad to mam ochotę was wszystkich przytulić.#87 wykonanozpapieru - 23:25, 1 Dec 2011
xuh
o, to ta przypadkowa osoba, ktora kiedys mi i fopie ukradla avatarek, nie zmieniajac nawet koloru czcionki, no witam nUn/ [swojego czasu fopa miala identyczny kolor w avatarze, sprawdzalam to w programie graficznym, nawet nie pofatygowalas sie, aby zmienic odcien fioletu, a jesli w zanadrzu masz na swoja obrone jakis cudowny przypadek wyboru IDENTYCZNEGO koloru napisu w avatarze: pragne cie poinformowac, ze czcionka z naszych starych [i obecnych] ikon, ktore zapewne dobrze pamietasz, nie pochodzila z zadnej gotowej czcionki, lecz zostala przeze mnie recznie 'wykropkowana', wiec to ciekawe, ze masz identyczny kroj pisma we wlasnej. te wieki temu darowalysmy sobie akcje ze sklanianiem cie do zmiany ikony, czego nie zrobilas nawet po dyskretnej sugestii faux0pas, zmienilysmy wiec avatary na nowe, aby nikt cie przypadkiem nie wzial za nasza 'kolezanke', ale widze, ze nawet przez te kilka lat nie przyszlo ci do glowy, zeby zmienic ten bezczelnie kradziony avatar, w ktorym ulozylas tylko z gotowych liter napis, wiec prosze cie: zrob to teraz.]nastepnym razem nie sluchaj babci/mamy/cioci, jak cie ucza takich madrasci, co to za insynuacje, droga pani
wykonanozpapieru
No cóż, jeżeli komuś brakuje merytorycznych argumentów żeby odnieść się do treści czyichś wypowiedzi to atakuje ad personam … ja się nie zamierzam zniżyć do tego poziomu tylko chciałam wyrazić swoje ubolewanie, że Freud nie jest moją babką/mamą/ciocią i niczego mnie nie zdążył nauczyć bo umarł 72 lat temu.#89 wykonanozpapieru - 00:14, 2 Dec 2011
xuh
mam nadzieje, ze wyrazilam sie jasno, ze masz zmienic avatar. spodziewalam sie takiej odpowiedzi, dlatego napisalam, ze wtedy darowalysmy sobie te 'akcje', ale skoro osoba z kradzionym avatarem sama do mnie pisze - nie omieszkam. myslisz ze jakbys napisala do mnie dwa miesiace temu, nie poruszylabym kwestii avatara? jesli tak - naiwnie myslisz. jeszcze bardziej niz hipokryzji nienawidze kradziezy. jestem w takim razie zlodziejka? nazwalas ta swoja zlota mysl 'faktem' - brak mi slow, to tylepatefilo
"taki właśnie czarny kwadrat na białym tle nie świadczy ani o wyobraźni, ani o umiejętnościach warsztatowych twórcy, dlatego nie może być lepszy od hiperrealizmu, który przynajmniej świadczy o tym drugim)"ta smiala teza jest efektem badan na temat obu nurtów i mozesz ja poprzec jakimis sensownymi argumentami czy wynika z twojej ignorancji?
kandra
Umiejętności: daj pędzel, czarną i białą farbę oraz płótno 10-latkowi, pierwszej lepszej osobie na ulicy, swojej babci - żadna z tych osób nie będzie miała problemu z namalowaniem prostego, czarnego kwadratu (zakładam, że babcia nie ma Parkinsona).Wyobraźnia: daj pędzel, farby i płótno osobie jej pozbawionej (wyobraźni, nie farby), a ta nie narysuje interesującego obiektu, oryginalnego projektu postaci/domu/czegokolwiek, lecz machnie kilka nieskomplikowanych i niepodobnych do czegokolwiek kresek i plam.
not sure if trolled
patefilo
z powyzszej wypowiedzi wnioskuje ze nie posiadasz żadnej wiedzy na temat konstruktywizmu/abstrakcji i jej odlamow, wiec jakakolwiek proba zmiany twojego podejscia do malewicza, o ktorym wypowiadasz sie z taka pogarda, jest bezcelowa. polecam poczytac o symbolice i wplywie powyzszych na inne dziedziny sztuki i dopiero potem wydawac osady na ten temat, bo poki co, nie znam sie, to sie wypowiemLeaLouse
musze tego kalu dodac - po co czepiasz sie av? Ja wiem, ze moze irytywac te cale inspirowanie sie (ch*je muje) ale cytujac blondynke 'bez przesadyzmu'.Teraz mozecie wrocic do tego wszystkiego. Amen.
Ps. Mam 2 z polskiego, 1 z matmy, nie umiem sie wyslowic, nie znam interpunkcji, mysle wolno, nie potrafie rysowac, g*wno wiem o sztuce. I tak, lubie to czytac i obzerac sie w trakcie chipsami. A jeszcze - dostalam juz jedno ostrzezenie, wiec nie chce miec bana. Czytalam o Freudzie na wikipedii i wstawie to, bo w sumie nie mam nic do powiedzenia. » link . Moje 3 grosze dorzucone i sie chyba wylaczam. ciao.
Nutrya
mam nadzieje, ze uda ci sie skonczyc tak samo jak poprzednia taka pikselowa!