kij zawsze stoi przy drzwiach balkonowych- w zimie sie je fajnie goni, bo o 17 juz tak ciemno, ze nie widza skad je kto i czym szturcha. rowniez dziekuje i zarazem prosze : >
Dzien bez gołębia to dzień stracony. Uwielbiam nasze lubelskie gołębie. Są na tyle oswojone, że można do nich po prostu podejść i je kopnąć, a i tak nie uciekną*_* kochaam
kiedys tak bezczelnie skopalem te ptaszyska na kruczej w warszawie i florianskiej w krakowie(nie spodziewajac sie, ze pojdzie mi to tak latwo)- wroclawskie jednak sie boja, ale ja i tak wiem jak je podejsc.
u nas są gorsze, bo się mszczą. Możesz stać na przystanku, czekając na autobus, gdy nagle sfruwa ci na głowę taki ptaszek, chwile siedzi, poczym zostawia prezent i odlatuje :<
kocham je za to ile one w Tobie agresji wywoluja i za to jak potrafia wyzwolic w Tobie nagle checi wziecia kija i szurniecie je w te krzywe dzioby. a jeszcze bardziej za to ze je potem rysujesz jakby siedzialy nieopodal czernobylu
te wiesz co? jak patrze na tego na pierwszym planie to mam wrazenie ze on jest taki troche gollum co z twojego balkonu robie swoje precious
Mnie ostatnio taki jeden pomarańczowooki drób zaatakował kiedy wychodziłam z Herbaciarni. Właściwie to tylko siedział na schodku i niespodziewanie znalazł się pod moim glanem xD Wrzask był na pół Wrocka. Może słyszałeś? xD
mooozesz, mozesz, dziekuje : > nie slyszalem, ale mozna powiedziec, ze widzialem- jak to bylo jakos w okolicach srody, to to bydle tam ciagle koczuje i jest dosc zwichrowane : p
chyba wszyscy maja straszne przejścia z tymi ptaszydłami... raz moi bracia przemocą zamknęli mnie wieczorem na balkonie, żebym je nad ranem przeganiała bo ich budziły -_- wyjatkowo głupie i złośliwe bestie (gołębie tez ;P )
Nadzieja
Zawsze mnie jakaś dziwna euforia bierze, jak widzę rozjechanego gołębia na ulicy :F