W moim sercu na zawsze [*] by kiki009
Next by kiki009 | Previous by kiki009 |
Ci co chodzili w latach 2008-2010 do plastyka orłowskiego mogą zgadnąć o kogo chodzi.
Dla niewiedzących. To Fatima. Córka kobiety będąca mieszanką cyganki i pomidora.
Sama Fatima to dziewczyna kochająca zwierzęta. Miała płaszcz z każdego zwierzęcia oraz czapkę. Oprócz tego nosiła szerokie z delikatnej bawełny w różne wzorki ubrania, jednak lateksową koszulką nie gardziła. Przez niecałe pół roku chodziła z walizka na kółkach kupionym w realu(tam widziałam), dźwięk toczących się tych kółek był oznaką że się zbliża. Oprócz tego miała cholernie tłustą twarz tak z 5 warstw słoniny. Miała swoje mądrości, wielbiła siebie przed lustrem, zakochała się w chłopaku wyglądającym jak dziewczyna, przynosiła mu pluszaki. Ta magiczna kurtka z polarowego futra w cętki i myszki miki wzięła się z zimy 2009. W tej oto epickiej kurtce chroniła się przed zimnem. Banan w ręku symbolizuje sytuację jaka się zdarzyła na pewnej przerwie, kiedy to Fatima wpieprzyła 5 bananów w 1 przerwe, dlaczego? Dlatego że banany są zdrowe i od nich się chudnie. Chwaliła się też, że dostała paczkę mięs z każdego rodzaju i że kilka dni zajęło jej zjedzenie. Fatima też nie pisała testu gimnazjalnego oraz 6-klasisty w terminie. W te dni źle się czuła, więc miała wyznaczony nowy termin.
plotka: rodzice Fatimy codziennie chodzą do lasu na łowy, aby upolować swojej córce pyszną zwierzynę na futra i mięso.
Jednak ta cudna postać odeszła z plastyka. Na zawsze.
TĘSKNIĘ ZA TOBĄ
Comments
BaD666
» link <sparkle sparkle>popław się w blasku jej oblicza <3
pamiętam, że zeszłej zimy chodziła w jakimś futrzanym płasczu, z plecakiem większym prawie, że od niej na plecach, malusią torebeczką i mufką 8'D
I były boskie akcje na dekoratorstwie ze Stec-Grochal :D (przygarnęli moją reklamę raz zimą, bo w 20 szło zdechnąć D: )
BaD666
A więc... :DBo na dekoratorstwie robią te głupie makietki z takiego specjalnego, idealnie białego i mega grubego kartonu, nie?
I oni właśnie mieli jakiś projekt nowy, babka pozatwierdzała im szkice i mieli zacząć tnąć.
Ale Fatimka albo miała zły projekt, albo chciała ciąć w złym miejscu, i babka, żeby ją powstrzymać, żeby nie marnować kartonu złapała ją za rękę, żeby nie mogła ciąć.
Fatimka na to ze świętym oburzeniem na nią spojrzała i zaczęła WRZESZCZEĆ 'Proszę mnie nie dotykać! Nie wolno Pani mnie dotykać! Pani narusza moją przestrzeń, ja pójdę z tym do Pana dyrektora, proszę mnie nie dotykać, blablabla'
i tak przez jakieś 3 minuty C:
A potem siedziała sfochana do końca zajęć (3 godziny? 8'D), a babka ją przepraszała i waliła jej wykład, że nie może tak się unosić i krzyczeć, a Fatimka miała minę w stylu >_> C:
Sharis
bluza z butiku co