by Sonne
Next by Sonne | Previous by Sonne |
Evactor jest facetem moich marzeń ;n;
» link
*
- Król nie może wyglądać jak baba.
- No to przynajmniej jedna rzecz, która mi nie grozi.
- Tu wyjątkowo przyznam ci rację, drogi Evactorze. Ale za to wyglądasz jak ciota, a to jeszcze gorzej.
- ...słucham?!
- Lepiej zapuść brodę, będziesz wyglądał jak prawdziwy facet, a nie panienka do wyruchania za rogiem. A to drugie naprawdę królowi nie przystoi.
- *próbuje być surowy* Jakim prawem tak do mnie mówisz?!
- Tak, tak, wiem. O wiele lepiej trafiłby do ciebie argument, że wszystkie panienki byłyby twoje.
- *a teraz próbuje być zalotny* Ty też?
- ...twoja dupa chyba zapomniała, jakich rozkoszy potrafi dostarczyć mój kopniak.
Czasami straszliwie współczuję Evactorowi XD
Comments
Sonne
Hahaha, nie, jeszcze nie mam super kreski, nie umiem rysować zwierząt na ten przykład (a będą ważne, bo co to za fantasy, jak nie ma koni XD). Poza tym, Moret to dzieło mojego życia i nie chcę rysować go jako pierwszy swój komiks - a potem za pare lat, jak już będę sławna i rozpoznawalna, spojrzeć na to i pomyśleć "Co za gówno, narysuję to od nowa" XDSonne
Zakładam, że to będzie dzieło mojego życia, biorąc pod uwagę po pierwsze zakres (to najdłuższa historia jaką wymyśliłam xD), po drugie fakt, że droga kształtowania się całego pomysłu była bardzo rozbudowana, więc można by powiedzieć, że to zupełnie pierwsza z moich historii. To, i pewnie jeszcze jakieś inne dziwne zależności, składają się na to, że chcę, aby opowieść, która towarzyszy mi tak długo, była jak najdoskonalsza pod każdym kątem i była moją dumą i chlubą XDPoza tym, przeczuwam, że nic podobnie rozbudowanego nigdy nie stworzę i będę się skupiać na historiach dużo krótszych - na 100, 200, 300 stron (może poza Osculor, które mogłabym nazwać komiksową telenowelą, gdyby nie to, że jednak ta historia się skończy XD).
Zresztą, rzecz jeszcze jedna - dotychczas nie skończyłam żadnego komiksu, nawet kilkustronnicowego. Szaleństwem byłoby rzucać się w pierwszej kolejności na coś, co pewnie stron będzie miało tysiące XD
(Kufa, moje odpowiedzi zawsze muszą być tak długie? XD)
ashy
a ja i tak sądzę, że co ma byc to będzie, i możliwe że zrobisz coś znacznie dłuższego. a może ciekawiej by było jak byś się 'rzuciła' teraz na coś tak długiego bo pewne pomysły mogłyby jakoś spontanicznie się pojawic... a tak jak to wszystko doooookładnie przemyślisz to moze się okazac, że zagnieciesz gdzieś ten pomysł... :C ( no i przedewszyskim chciałabym to już móc poczytac XD)Sonne
Hmm, wiesz, w moim przypadku tworzenie historii wygląda tak, że nawet jak coś wymyślę, to i tak w trakcie realizacji pójdę na spontana (na ten przykład - ile ja wersji pierwszego razu Alicji i Andrzeja miałam w głowie, a i tak stworzyłam coś zupełnie innego XD). Próbowałam jakiś czas temu napisać taki jakby plan wydarzeń-scenariusz - i lipa, stwierdziłam, że tego się nie da tak zaplanować (oczywiście, główna oś fabuły i pewne wątki są w mojej głowie rozbudowane, ale czasem niektóre wątki są, że tak powiem, pozbawione jeszcze scen - które powstaną w praniu XD).Poza tym, mówiąc o doskonałości, to dla ścisłości - mi zależy przede wszystkim na doskonałości estetycznej (która kryłaby niedoskonałości fabularne, hahaha, mój plan wyszedł na jaw XD).
I Jezu, nie, nie da się zrobić nic dłuższego, chyba że prawdziwą telenowelę, z pokolenia na pokolenie :D
Sonne
Pół biedy mówienie prawdy, bo to w sumie dobra przecież cecha - chodzi o to, w jaki sposób ZV uświadamia Evactorowi jego wady :D (choć tutaj może tego aż tak mocno nie widać)Ale w sumie Evactor sobie ceni taką Viggo. Chyba właśnie dlatego.
(Ale ja i tak nie chciałabym być na jego miejscu, aż takich wrażeń słownych nie potrzebuję XD)
sailormary
jak poprzedniczka uwazam, ze trzeba poprawic wlosy :)#34 sailormary - 16:48, 2 Apr 2011
sailormary
U babki o wiele lepiej wyszły Ci włosy:) Może spróbuj jeszcze popracować u gościa:) A kto to w ogóle są??#37 sailormary - 21:04, 2 Apr 2011
Sonne
U gościa już poprawiłam na ile umiałam, więcej nie jestem w stanie niestety wykombinować :cTo są moje postacie, Zells Viggo (kobieta) i Evactor (facet). On jest królem Wilkołaków, a ona jego przyjaciółką i prawą ręką. Pojawią się w dziele mojego życia, czyli w "Moret" (takie, hmm, dark fantasy, może momentami nawet gore fantasy czy co XD).
Merki
Chodzi o to, że za bardzo rysujesz je jak posklejane kępki. Rozczochraj te włosy, daj im lekkości i wigoru. Niech się gną, łamią, zawijają. Daj im życia! :)Jeśli chodzi o lvl i zasady jakie niestety tu są- nie przekonuje mnie ani lineart ani koloring. Lineart jest wszędzie taki sam. Bez żadnych urozmaiceń, naprężeń, zaniku. Najbardziej widać to na włosach. Koloring trzyma się w zasadzie zasad pożyczania odcieni barw lokalnych i staratata takie mądre rzeczy ale nie określa materiałów. Futro razem z gobelinem czy tam czym w tle i włosami jest tak samo kolorowane. No i światłocień. Skoro mamy dosyć mocne światło z prawej to dlaczego prawa ręka tego pana jest taka jasna? A za nią też jakaś pomarańczowa świecąca mata. Tam byłoby praktycznie czarno.
Gdyby nie to rysunek miałby taki klimat że bym poszła po kieliszek i się stuknęła z panem XD Masz bardzo dobrą bazę, niesie silne emocje i brakuje tu tego czegoś żeby te emocje przekazać.
sailormary
Fajnie:)#40 sailormary - 21:53, 2 Apr 2011
sailormary
Jestem za, bardzo podoba mi się klimat:) FAJNIE :)#41 sailormary - 21:55, 2 Apr 2011
Sonne
No właśnie to jest ten mój problem z włosami - często próbuję je tak narysować żeby wyglądały swobodniej, i chociażby na rysunkach z marginesu powstałych na wykładach jakoś lepiej udaje mi się uchwycić lekkość włosów (pewnie przez dość swobodne mazianie), ale kiedy już się biorę za jakąś "dłubaną" pracę, to jest koszmar D: I kompletnie nie wiem, jak to naprawić - musiałabym chyba je lajnartować tak, jak robi to Achaja, a niestety lajnartowanie nawet takich posklejanych kępek jest dla mnie koszmarem, co dopiero jakbym miała je rozdrabniać... Ale będę próbowała w przyszłości jakoś zwalczyć tę niechęć.Co do mojego lineartu, mam na ten temat trochę inne zdanie (choć trochę racji z pewnością masz), natomiast z kolorami zgadzam się całkowicie i niestety po raz kolejny nie wiem, jak tą ułomność w swoim rysowaniu pokonać. Tzn. wiem, musiałabym sobie porobić pare martwych natur z materiałami i przedmiotami o różnej fakturze itd. Ale obawiam się, że jak nie zrobię tego pod czyimś okiem, to i tak wyjdzie "po mojemu", czyli bez wyrazu.
Dzięki z uwagi, teraz przynajmniej wiem, że to, co uważałam za niedobre, jest niedobre i to widać :D Więc będę jakoś próbowała to poprawić w następnych pracach.
Merki
Musisz po prostu myśleć bardziej przestrzennie. Skup się i wyobraź sobie każdy element który rysujesz ma wiele poziomów i miesza się ze sobą. Najlepiej wyjdzie to na włosach. Stan przy lustrze i zaobserwuj, że włosy mieszają się, płyną. Te z tyłu często przechodzą do przodu i na odwrót. Nawet nie stosując kolorów można uzyskać efekt ruchu. Polecam pooglądać grafiki Alfonsa Muchy. Stosował on płaskie kolorowanie na włosach ale one były żywe, płynące. Ja nie jestem zbyt dobra w kolorowaniu włosów ale mogłabym ewentualnie jakiś malutki tutek zrobić żeby to wyjaśnić krok po kroku. Jeśli chcesz oczywiście ode mnie się uczyć.Co do cienia zrób tak: na biurku postaw jakiś owoc na materiale, z tyłu daj jakiś kanciaty przedmiot z metalu albo drewna, czegoś twardego w każdym razie. Postaw lampkę biurka z boku, tak by mocno i ostro oświetlała tylko jedną część martwej. Teraz ołówkiem naszkicuj to obserwując cienie. skup się na światłocieniu, taki układ przedmiotów da ci bardzo mocne przejścia i z łatwością zauważysz co gdzie rzuca cień i w jaki sposób. Potem machnij to samo używając koloru np. akwarelką.
Ja takie zadania daję moim uczniom u których pracuję i od razu są ogromne efekty. Po prostu powstaje pełna świadomość przestrzeni i światła. POLECAM :)
elora12
omg *____* sexy zarost plz ;uuuu;!!!!