by Sonne
Next by Sonne | Previous by Sonne |
Comments
k0niczyna
Ja też sama nie zaczynam znajomości ;).Ale na pocieszenie powiem Ci, że są tacy, którzy bez kozery podchodzą do Ciebie i od razu się umawiają :). A spotkać ich można wszędzie :D.
Mój jest tak szczery i bezpośredni, że nawet palcem nie kiwnęłam. Także można nawet jeśli nie szukasz, wystarczy oczka otworzyć :)
AimeeLiimatainen
No wiesz...sa tez dobre strony bycia singlem. Teraz mozesz sie wyszalec za wszystkie czasy. Ja niestety odciełam juz droge do niektorych szalenstw poniewaz sie zareczyłam. Czasami czuje sie tym troche przytłoczona...no coz, rozne bywa. Wiem, ze Tobie zapewne teraz ciezko jest teraz myslec o szalenstwie ale w takich sytuacjach zawsze nazy szukac pozytywow. Inaczej człowiek by zwariował.Zycze powodzenia :*
#9 AimeeLiimatainen - 10:08, 17 Jul 2008
ashy
trzymam kciuki. ahh, mi też czasem tak smuutno z takiego samego powodu, a tym bardziej, że ja jestem nieśmiała strasznie więc sama znajomości nie zaczynam. nawet jak mi się ktoś spodoba, bądź tym bardziej jak mi się spodoba (ale to i tak bardzo żadko się zdaża) ostatnio słuchałam sobie muzyki i rysowałam przytuloną parę i się mało nie popłakałam. kurka no imoł zostane xDSonne
Mi się raz zdarzyło zagadać przez GG do chłopaka, który mi się podobał i bardzo się zawiodłam - po prostu nie mieliśmy wspólnych tematów czy zainteresowań. Poza tym, dla niego byłam kujonką, a on sam intelektem nie błyskał xDJa też czasem płaczę, jak myślę, że większość dziewczyn, które znam, mają lub miały chłopaków, a ja ciągle mogę tylko wzdychać... :( Mam nadzieję, że na studiach to się zmieni (choć będzie ciężko: 4 chłopaków na 50 osób studiujących historię sztuki to trochę mało... XDDD Będzie trzeba wyrywać z innych kierunków XD)
Merki
A tam, mnie wystarczy 10 kilo kumpli. Do nich tez mozna sie poprzytulac, a zareczona niejestem :PWiesz musisz bardziej wierzyc w siebie ludzie lubia otwarte pewniejsze siebie osoby ktore nieboja sie podejsc. Popracuj nad soba. Wiem jak to jest w gimnazjum bylam szara myszka i moich znajomych policzylabym na palcach jednej reki. Teraz jestem dusza towarzystwa. Czyli jednak mozna sie zmienic :)
Wszystko zalezy od ciebie, zycze powodzenia.
Ps. a ci koledzy czasem sie ***** wiec latwiej potem chodzic z przyjacielem niz ledwo zapoznanym typkiem ktory podrywal cie na bazarze XD
Sonne
Ło, w gimnazjum to w ogóle byłam zamknięta w sobie ^^' Na szczęście w liceum się zmieniłam. Co prawda nadal jestem nieśmiała, ale pewniejsza siebie i bardziej otwarta, nie unikałam już tak ludzi (choć czasem tak, jak potrzebowałam świętego spokoju xD).Ale przyznam, że teraz cholernie się bałam, bo niestety moja przyjaciółka zostaje w Koszalinie i myślałam, że będę tak osamotniona, że nie dam sobie rady w Gdańsku. Na szczęście mam kumpla, z którym znamy się od dziecka (choć widywaliśmy się bardzo rzadko) i powiedział mi, że zadba o to, abym nie czuła się w mieście zupełnie opuszczona XD
Dzięki ^^
skitty0
Ty to masz fajnie, ja to się nie mam do kogo przytulić. ; (