Author: kth Added: 14:08, 22 Feb 2012 Modified: 14:08, 22 Feb 2012 |
Comments
Nutrya
ani otaku ani arigato nigdy nie kupilam (ale ogladalam), od czasu do czasu kupuje tylko kyaa (tansze i zwykle dla fajnego plakatu jesli takowy jest) nie do konca jestem pewna jak jest w otaku/arigato, ale w tym kyaa to lubie wlasnie to, ze jest dosc duzo recenzji, plakaciki i wywiady z jakimis polskimi prosami z dAkth
dzięki wielkie za komentarz :D czyli rozumiem że liczy się dla Ciebie przystępnośc cenowa, fajne dodatki ewentualnie jakieś nowinki z polskiego fandomu devianowego. A czy ogólny wygląd kyaa Ci się podoba, czy może gdybyś miała wybór to chciałabyś żeby był, nie wiem, bardziej dizajnerski i odpicowany?Lilami
Kupuję Arigato, od Otaku odstrasza mnie.. całość 8D" W sumie A jest fajne, ma ładne okładki, tylko... Czasami się gubię. Czytelność to jego wielki minus. Ale podoba mi się papier w nim @W@ i że ma kilka kolorowych stron (i że na tych stronach są anime, a czarnobiałe są mangusie - takie obvious, ale jakie urocze). Fajnie by było też znaleźć w takiej gazetce ciut więcej czegoś o polskim fandomie, niż tylko listy/mistrzowie fanartu (w ogóle wtf jakiego fanartu XC)Hinia
Ja czytam, tzn ostatnio już nie kupuje, aleCzytałam w wieku 14-16 (teraz też -17- ale swoje stare numery bo nie mam czasu na fajne serie z magazynów. W arigato mogłoby być mniej recenzji hentajcow, bo co druga stronę widzę cycki większe od głowy XD tak to ilość ciekawostek kulturowych w otaku jest w sam raz. W arigato zwykle patrzę tylko na modę w japonii <:D
I to co mówiła lila o fandomie - totally
Hinia
to już nie moje pokolenie :<rany ale w sumie jakby tak podliczyć, jak nie kupuję kyaa i otaku, które kupowałam jednocześnie, to mogłabym kupić arigato hahaha. No w sumie mogę kiedyś kupić kolejny numer
trochę żałuję że nie kupiłam jak było z mistrzami fanartu z Aniką, ale nie miałam wtedy pieniążków :C
Megan
Nie czytałam, ale parę razy przeglądałam jak ktoś ze znajomych kupił (głównie Arigatou, dzięki ich sławetnej tylnej okładce. Otaku może jeden numer w życiu na oczy widziałam). Jeśli chodzi o Arigatou, to może dobrze by było, żeby te tytuły artykułów nie były takie festyniarskie. Ale ja pewnie jestem za stara i dlatego to już mnie irytuje (teraz jak je przeglądałam to miałam tak 22-23 lata). W młodszą publikę mogłoby trafiać.Jak byłam mała (tak od ok. 11 roku życia pierwsze, a potem jak miałam 13-14 lat i więcej) czytałam Kawaii, a potem Mangazyn póki wychodziły. Teraz zdecydowanie wolę poczytać sobie o Japonii, ale artykuły na ten temat są na ogół marnej klasy, więc i tak i tak czuję się zawiedziona. Myślę, że powinnyście celować w te 13stki, których jest teraz najwięcej. Nawet dziś spotkałam jakieś w centrum handlowym z torbami całymi w przypinkach... Creepy.
Maddus
Pisałam z ex-redaktorem. Nie wróci, zostało sprzedane na amen, bez możliwości zmartwychwstania.Szkoda, mam z kilkanaście egzemplarzy, jedno z najlepszych wydawanych czasopism dot. mangi/anime/kultury Japonii. I dyskusje, które tam prowadzili były na naprawdę wysokim poziomie, naprawdę miło się kawajca czytało.
-Edo-
Ja kupuję Arigato od samego początku, mam wszystkie numery :D Lubię poczytać tę gazetę pomimo zwyczajnie płytkich recenzji z którymi zazwyczaj się nie zgadzam hahah Jak raz na 3 miesiące to cena 16,50 zł jest ok. Do samego magazynu dodałabym jakiś plakat (który raz się pojawił), od czasu do czasu mogliby też dorzucić płytkę z czymś ciekawym tak jak to w Kawaii kiedyś było :D Oh jeny ale Kawaii i tak było mega dużo lepsze, zwłaszcza numery sprzed kompletnej zmiany magazynu ; n ; W Arigato natomiast dodałabym jeszcze dużo innych działów, trochę więcej o Japonii niż muzyka, filmy i moda, coś o kulturze, może nauka japońskiego tak jak w Kawaii, czy też nauka rysowania dla noobów XD also jakiś krótki komiks można by tam publikować, gazeta jest na tyle rozbudowana, że można by zrezygnować z kilku recenzji na rzecz czegoś ciekawszego XD W Arigato podoba mi się jeszcze jak artysta z okładki jest opisywany, same okładki są ładne, chociaż ostatnio są tam same roznegliżowane babki, oh well. Fajny jest jeszcze bardzo nietypowy spis treści, który można przekształcić w zakładkę :D Z otaku miałam mało do czynienia, więc się nie wypowiadam :DBlack_Shadow
A ja o każdym po trochu.Kyaa lekko odrzuca mnie pod względem wizualnym - wygląd większości artykułów jest dla mnie po prostu nieestetyczny (i ta wredna pikseloza obrazków, damnit). Poza tym, więcej tam recenzji nudnych niż ciekawych.
Otaku - niby lepsze od poprzednika i opatrzone ładniejszą szatą graficzną, chociaż artykuły i recenzje też nierzadko pisane są na siłę (co widać). No i nie podobają mi się lekcje japońskiego. : F
Ale ma w miarę dobrą cenę.
Arigato - najlepsze z powyższych, być może dlatego, że ma najwięcej obrazków (kochamy obrazki, nie? ♥). Grube, solidne i z ciekawymi recenzjami (chociaż są wyjątki), a poza tym zawiera nie tylko opisy nowych i starszych serii, ale także gadżetów i ogólnych nowinek z AZJI, a nie samej Japonii. Jedyny wielki minus to fakt, że kosztuje tyle co przeciętny tomik mangi.
Chyba tyle. c:
#21 Black_Shadow - 19:48, 22 Feb 2012 - Last changed: 19:49, 22 Feb 2012
Black_Shadow
No tak, o tym samym myślałam - jak na częstotliwość wydawania jest okej, ale czasem trudno jest skombinować prawie 20zł na raz. Jestem tylko biedną licealistką, której nie stać nawet na miesięczny bilet i jedzenie w sklepiku. <'D#23 Black_Shadow - 23:26, 22 Feb 2012
Falka
Ja czytałam takie rzeczy raczej za czasów upadku Kawaii i samego początku Otaku (mam ze 3-4 pierwsze Otaki i koniec), ile wtedy lat miałam to nie wiem,bo nie pamiętam kiedy to dokładnie było xD (ale jeśli wiesz i chce ci się przeliczać to mój obecny wiek to 23).Zawsze uważałam, że trochę wiedzy o kulturze kraju z którego m&a pochodzi nie zaszkodzi nikomu. ;) Ja w każdym razie chętnie tę wiedzę wchłaniałam. W Otaku brakowało mi też - istniejących we wcześniejszym Kawaiicu - lekcji japońskiego dla begginerów. Dużo ludzi z tego klimatu się tym interesuje i jestem pewna, że dział ten i teraz byłby popularny. :) Osobiście nie pogardziłabym też jakimiś smacznymi felietonami tematycznymi, np. obalającymi jakieś mity na temat 'mangowców' czy krytyki braku ambicji w niektórych seriach itp.
Falka
awww,też pamiętam stare Kawaiicowe płytki, to było coś! <3 w czasach pre- i około-internetowych płytka z fanartami, openingami i endingami była czystą rozkoszą dla oczek i uszek :DD dziś większość z tego można wyszukać sobie samemu,ale mogliby np. od czasu do czasu(nie mówie,że do każdego numeru,bo to pewnie za duży wydatek) dorzucić może jakąś OAVkę albo inksze mniejsze cuś?Co do lekcji rysunku to pewnie niektórym by się przydała,ale to,co znalazło się np. w dodatku do Kawaii właśnie o nauce rysowania... argh. Wtedy może mogło mi to w jakiś sposób imponować,ale tak patrząc z perspektywy czasu to jakością to raczej nie powala... Ale może jestem zbyt wybredna, bo obecnie skłaniam się bardziej do komiksowego semi-realizmu , a wszelkie większe dysproporcje i mocniejsze przestylizowania wypalają mi oczy... xDD (dlatego czasem aż ciężko mi oglądać niektóre serie, bo mnie kiepska kreska po oczach daje za bardzo xD) ale to tylko IMHO. ;)
kth
no właśnie ja też na kawaii się wychowałam i do końca życia będzie to najlepsze pismo ever. Przede wszystkim dlatego że było to pierwsze tego rodzaju pismo o Japonii w ogóle i dla fanów "chińskich porno bajek" jedyna możliwośc dowiedzenia się o tym kraju czegokolwiek.jak byłam smarkaczem to najbardziej interesowały mnie artykułu o aktualnie oglądanej serii (czyli Sailor Moon, duh) a reszta mnie grzała. potem jakoś się wkręcałam w inne artykuły, a teraz jak na to patrzę to strasznie fajne było to że w każdym numerze były jakieś ciekawe artykuły związane z np ikebaną, ubiorem, świętami (pomijam muzykę i cosplaye bo to się pojawia też w dzisiejszych czasopismach). pamiętam że pierwsze suszi robiłam z przepisu zamieszczonego właśnie w kawajcu. tego mi osobiście brakuje w dzisiejszych pismach, zamiast szerokiego przekroju tematycznego są (moim zdaniem) momentami durnowate recenzje.
dzięki za komentarz tak btw!
kth
no właśnie to jest całkiem spory problem, bo zauważam że ludzi w przedziale wiekowym około 20-23 lat (w tym mnie też) drażni chwilami ta pstrokatośc i zbyt duża ilośc artów na jednej stronie (w A, bo w O racze nie). mnie to osobiście przeszkadza w skupieniu się na tekscie, który swoją drogą jest strasznie rozstrzelony po całej stronie. z kolei 13stki lubią jak obrazków jest dużo a całośc jest kolorowa. i z jedne strony rozumiem to, sama tak miałam, przez długi czas, ale mam wrażenie że wszystkie czasopisma dotyczące japonii na naszym rynku celują w ten target, chociaż jest przecież całe pokolenie 20+ wychowane na kawaii, interesujące się w mniejszym lub większym stopniu mangą, ale dalej siedzące w tematyce japońskiej. chodzi mi też o to jak np takie osoby widziałyby takie Arigato (na tym się skupię, bo jest szersze pole manewru niż w otaku).thanks for the input!
kth
"Fajnie by było też znaleźć w takiej gazetce ciut więcej czegoś o polskim fandomie, niż tylko listy/mistrzowie fanartu" to byłby niegłupi pomysł, tylko czego takim razie co konkretnie? :D i też w tym momencie problem, związany poniekąd z ceną gazety, czy w zamian za info o fandomie/innych rzeczach lepiej byłoby zrezygnowac z trzech-pięciu rozkładówek czy dodac do gazety dodatkowe strony, co na pewno spowodowałoby wzrost ceny (może i nieznaczny ale zawsze).i faktycznie, papier i dodatek czarno-biały są dużymi plusami.
dzięki za opinie mai dir!
Maddus
Na Kawaii trafiłam dzięki okładce. Byłam berbeciem, więc ilustracja zespołu R z Pokemonów zachwyciła mnie i musiałam ten magazyn mieć bez względu na wysoką cenę. Właściwie to jedyną wadą był właśnie koszt Kawaii (ponad 10 zł). Ale artykuły... sam rozkład stron, kąciki dla wszystkich i o wszystkim - istny majstersztyk. Było tam wszystko, czego dusza zapragnie - dyskusje, listy, recenzje, polecanki, rysunki fanów, artykuły o muzyce japońskiej, kuchni, kulturze, filmach. I miejsce dla micho ze słoika (podejrzewam go o bycie geniuszem; jego wypowiedzi i poglądy zawsze były niezwykle celne i rzeczowe - czy to chodziło o popkulturę, czy o pogodę). Co do obecnych magazynów o mandze/anime, nie mam ukształtowanej opinii. Chociaż jak kupiłam dwa różne czasopisma w zeszłe wakacje (Kyaa, Otaku), nie dałam rady ich czytać. Nudne, suche i wypełnione po brzegi ***** recenzji, próbujące nadrobić straty kolorowymi rysunkami w hurtowych ilościach. *wzdych*Kawaii... szkoda, wielka strata. Tak dobre czasopismo zdarza się niezwykle rzadko.
-Edo-
i te wszystkie openingi i endingi! KOCHAŁAM JE WSZYSTKIE, chociaż nie znałam połowy serii XD ja mam traume jeśli chodzi o te płyty, to był mój najcenniejszy skarb i źródło muzyki, przesłuchiwałam je non-stop ahaha fanartów się naoglądałam, tapety fajne miałam, to był super pomysł :D a teraz rzeczywiście mogliby dołączyć jakieś fajne rzeczy tego typu, tylko trzeba by pomyśleć co, bo dużo można w internecie znaleźć bez problemu... haha tak lekcje rysowania w kawaii... no cóż, ale przynajmniej coś było XD najbardziej podobała mi się Lina Inverse w tym kąciku, musiałabym teraz spojrzeć na nią jeszcze raz i zobaczyć czy dalej robiłaby wrażenie XDDDDDtink
Oh, gosh, hun, mieliśmy dokładnie to samo zadanie w zeszłym roku na literkach. Ja robiłam wtedy Fanatstykę i co się nad tym nasrałam to moje :DMam bodaj jeden numer Arigato i kilka Otaku, Kyaa nigdy nie kupiłam, bo wydawało mi się, bez obrazy, strasznie nieskładne i porozrzucane, taki bardziej zin. Chociaż Otaku jest w sumie łamane w podobny sposób. Jakbym miała się brać za Otaku to przede wszystkim zmieniłabym format i papier, bo przez obie te rzeczy wygląda to zupełnie niepoważnie. Arigato znowu jest zbyt przeładowane, niby dużo treści, ale człowiek w sumie nie wie co z nią zrobić, jest to średnio atrakcyjnie i zachęcająco podane czyli: ściana tekstu i obrazek. Dzielenie pisma na czarno-biały środek i kilka kolorowych stron, mimo, że z punktu widzenia ekonomicznego jest sprytne, dla czytelnika - wkurzające (w sumie nie załapałam tego pomysłu anime na kolorowym a manga na czerń-biel, nie było to dla mnie takie oczywiste, tym bardziej że papier w odcieniach szarości jest szmacianej jakości, więc jak dla mnie to było cięcie po kosztach). Lepiej byłoby okroić to do mniejszej ilości artykułów, tych najbardziej sensownych, ale podać wszystko ładnie (zresztą arigato to kwartalnik czy też miesięcznik?? czasu na to mają). A Otaku poszło w drugą skrajność. Layout stron jest rzeczywiście paskudny i te cholerne ramki wokół tekstów.
Co ci mogę powiedzieć na temat zadania, bo nie wiem czy to z tej samej pracowni co ja miała w zeszłym roku, ale jeśli chodzi tu o liternictwo - to szalej. Z tego co ja wywnioskowałam po pół roku korekt, im najbardziej chodziło o sprytne połączenia tekstu i grafik, ciekawie zakomponowane tytuły, ramki tekstowe. Osobiście na Twoim miejscu, ale to tylko moja opinia, próbowałabym podciągnąć któreś z tych czasopism do starszego odbiorcy, bo wiem jak na na naszym cholernym ASP podchodzi się do niektórych rzeczy : Pokaż im! Niech dostaną wizualnego kopa w dupę, wohooo!
Falka
TEŻ TAK MIAŁAM!! xDD do tej pory sporo opów i endów znam na pamięć, mimo że sporej części anime nadal nie widziałam... xDDD trolololo... w ogóle teraz mało oglądam animców (i seriali takoż), bo nie dość, że studia mi sporo czasu pożerają, to na dodatek w akademcu mam nie Internet, a jeno marną jego imitację... nawet w WOWa się da nołlajfić tylko jakoś w nocy, bo za dnia za hovniana latency,noszfaaaa~... :Ikth
LOL! A byliście podzieleni na grupy? Bo nas losowo poprzydzielali do team professor, team ola i team aśka i będziemy się tak ze sobą męczyc przez cały semestr (imho bardzo dobrze, może teraz będzie jakaś konsekwencja w udzielaniu korekt).Fantastyka też ciekawy magazyn do przeróbki :D ja się jeszcze zastanawiam asekuracyjnie nad rymsem » link i torii » link
No właśnie ja też myślałam, że jeśli już mam się w ogóle brac za jakieś mangopismo to chciałabym je rozwalic totalnie i zrobic coś bardziej fancy-dizajnerskiego pod starszych mangowów (docelowy target wszystkich dostępnych na rynku czasopism to jednak 12-18).
Wczoraj byłam kupic Arigato w komiksiarni i tak przypadkiem wyszło po co mi ono potrzebne. Dostałam komentarz od sprzedawcy mangowca "no to złe pismo sobie wybrałaś, bo to jest najfajniejsze i najlepiej złożone". Tak się trochę załamałam bo gościu był w grupie wiekowej 25- 35. w tym momencie trudno powiedziec czy upodobanie do wszystkiego co kolorowe, wielkookie i przeładowane jest charakterystyczne dla konkretnej grupy wiekowej czy może to kwestia specyficznego gustu mangowców?
Zgadzam się stuprocentowo w kwestii przeładowania zarówno formy i treści w Arigato (dwie rozkładówki w ostatnim numerze na temat Ao no Exorcist - 70% to poprzeplatane obrazki z kadrami z anime, reszta zbity tekst), kiepskiego składu i randomowo porozrzucanych kółek z tekstem, zwykle walniętych na jakiś rysunek przez co stapiających się z nim w jedno. Jedyne z czym się nie zgodzę to motyw z wydrukiem recenzji mang na czarno biało. To pewnie kwestia gustu, ale moim zdaniem to trafny pomysł, w prosty sposób można się zorientowac gdzie kończy się recenzja animców a gdzie zaczynają się mangi. Jedyne co bym zmieniła to faktycznie kolejnośc, wiązałoby się to również ze zmianą sposobu szycia całości, mianowicie wyrzuciłabym mangi na sam koniec. w tym wypadku trzebaby całośc kleic, a nie wiem jeszcze czy nie byłoby to droższe niż szycie zszywkami.
Taki offtop, pamiętam flejmy w kąciku listowym w kawaii na temat okładek. Że za mało kolorowe, że za bardzo kolorowe, że goła baba i muszę to trzymac pod łóżkiem bo mama zobaczy. B:
Anyways, dzięki za hintsy w sprawie zadania, I'll keep that in mind! I mam nadzieję, że uda mi się zrobic z tego coś fajnego Cx *enthusiasm mode ON*
tink
Nie, my nie mieliśmy podziału, tylko wahadłowe korekty, w sensie, na kogo wpadłaś z tym miałaś. I to było w sumie dupne rozwiązanie, bo jedna korekta przeczyła drugiej, jak to zwykle bywa w bitwie asystenci kontra profesor.Fantastyka była dla mnie o tyle trudna i o tyle był to zły wybór, że tam głównie są opowiadania i artykuły/recenzje dodatkowo, więc nie mogłam za bardzo kombinować z ustawieniem tekstu, zresztą wtedy nawet mi to w głowie nie powstało. Mogę ci to w sumie przynieść do pokazania, bo mi oddali po wystawie, na zasadzie kontrprzykładu jak nie robić tego zadania, lol.
O tych dwóch czasopismach szczerze powiem nic nigdy nie słyszałam orz, ale też wydają się fajne.
W jakiej komiksiarni byłaś? Tej na rynku, czy jakiejś typowo mangowej? Szczerze powiedziawszy to bym się nie sugerowała, bo gość mógł mówić pod kątem: to jest najlepsze z tych co są na polskim rynku, co nie znaczy, że jest ono obiektywnie dobre :D Duży wpływ może mieć też na to fakt, że Polsce utarło się już pewne (imho błędne) widzenie mangi i anime, czyli przeładowane, dużo obrazków, kolorowe i gdzieś wyskakują cycki. Ale reanimacja czasopisma to w sumie zmienianie jego wyglądu, żeby zmienić jego odbiór, ja myślę, i przełamać pewne stereotypy.
Nie wiem natomiast, jak to wygląda za granicą. Czy na przykład pisma mangowe amerykańskie też tak wyglądają i czy jest to po prostu ogólny standard, czy to tylko nasze polskie główki wymyśliły. Hm, muszę zajrzeć do empiku albo do american bookstore w galerii, może tam coś takiego mają.
Poza tym w zeszłym roku moja koleżanka przerobiła na to zadanie czasopismo KMAG » link , które generalnie jest imho genialnie i autorsko złożone, a ona i tak się za to wzięła, mimo, że w teorii treść zadania była, żeby przerobić *złe* czasopismo. Ona jednak zrobiła je zupełnie po swojemu i dostała jedną z najwyższych ocen w grupie. Czyli jak zwykle na ASP - jak się wystarczająco uprzesz to wszystko przepchniesz.
Wygrzebałam właśnie moje jedyne Arigato, bo tak to mówiłam wrażenia z pamięci i kurczę, nie mogę się zgodzić co do tej czarno-białej wkładki :D , bo jeśli to rzeczywiście jest zamysł, to niekonsekwentny. Bo na czerni-bieli nie ma tylko mang, ale w tym numerze jest na przykład cała szpalta o kinie azjatyckim i to nie starym czarno-białym tylko dość nowym. Ale zgodzę się, założenie, że manga na czarno-biało jest bardzo sprytne, ale powinno być bardziej przejrzyście podane, żeby nawet taki cioł jak ja co się zupełnie nie zna na m&a od razu skapował.
xKimix
ja mam kilka numerow otaku z 2007, czyli mialam jakies 14-15 lat ( so nostaligic ;v;). nie wiem jak pisemko wyglada teraz ale moge przeglądnąć te stare i skomentowac jesli by ci to mialo jakos pomoc