Bo wy przecież jeszcze nie znacie mojego ulubieńca, Cezarego! Tak sobie pomyślałam, że już tak dawno nie rysowałam mangi, a by wypadało. I stwierdziłam, że już nie pamiętam jak to się robi :< No więc Cezary, wiecznie naćpany powietrzem, w którym jak to twierdzi "jest ukryta marihuana, która podstępnie działa tylko na niego", kroczy przez ten szary świat, swoim pijanym i przepełnionym melancholią wzrokiem wodząc po twarzach ludzi, którzy się z niego śmieją.