Mal-chan

Info

OwnerMal-chan
CoownersN/A
BoardTira
ProgramChibiPaint
Size500x500
Added17:24, 29 Sep 2012
Modified17:25, 29 Sep 2012
Time summary7m 35s
Version1/1
StatusUnfinished

Options

Versions

russian wolfhound by Mal-chan
v1 by Mal-chan
17:24, 29 Sep 2012
7m 35s
View version history

Stats

Views1 167
Comments45
PromosNo promos yet

Oekaki @dA

Meet us at deviantart

russian wolfhound by Mal-chan

Next by Mal-chanPrevious by Mal-chan
russian wolfhound by Mal-chan - 17:24, 29 Sep 2012

Comments

Hinia

Hinia

omg to ten pies ze śmieszną nazwą
borzoj borzoj borzoj BORZZZZZZOJJJJ hahaha :"D
» link Boże jakie to wielkie
ej ale kurde, te psy mają strasznie dziwne mordy, w ogóle mi to psa nie przypomina XD to trochę straszne. Gdyby Kostucha miała mieć psa-szkieletora, to ten pies na pewno w przeszłości byłby borzojem D:
#1 Hinia - 00:57, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Hahaha te psy nie mają aż tak dziwnych pysków^^
Są spore ;p ale też mają przepiękną długą sierść ^^i ogólnie bardzo kochane to są psy ;p (mam dwa więc to i owo o nich wiem)
A co do rysunku to bardzo ładny ^^ Można się po katować i zrobić falistą sierść na tej szyj >.>
#2 fiolet00 - 10:29, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

Te ich pyski są strasznie długie, i przede wszystkim te psinki mają taki wyraz mordki jakby były strasznie smutne XD Nie mogłabym mieć takiego psa. NO ewentualnie ich mina kojarzy mi się jeszcze z memem » link
#3 Hinia - 11:31, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Hahaha nie przesadzajmy^^ Nie każdy z tych psów ma takie spojrzenie, fakt jeden z moich ten starszy ma takie smutnawe spojrzenie >.> a drugi jakby spojrzenie killera no ale cóż.... można sie przyzwyczaić poza tym jak sie cieszą czy bawią to mają zupełnie inny wyraz minki ^^ no wiesz jak sie ma takie psy pod "ręką" to inaczej się odbiera niż jak ze zdjęcia ;p
A pyski mają proporcjonalne do reszty ciała;p
#4 fiolet00 - 11:37, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

no może i tak, zresztą, jak ktoś od dziecka ma kota sfinksa to powie, że jest ładny częściej niż ktoś, kto się do tego kota nie przyzwyczajał XD Zresztą, to też jest kwestia gustów, ja tylko mówię co widzę i czuję :"D
Sama jestem fanką radosnych i żywiołowych puchatych zwierzaków haha. A jeśli chodzi o psy, to chyba najbardziej lubię border collie ;w;
#5 Hinia - 11:45, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Haha nie no masz racje zależy od gusty, dla mnie te psy są takie nietypowe ;p ymm takie "carskie" majestatyczne itp. ale to nie oznacza, że psy najbardziej lubie bo wole koty ;p ale kota nie stesty mam jednego a psy 3;pp
Ja osobiście uwielbiam sfinksy mimo, że takiego nie mam i za często się z nimi nie stykam ;p
^^ Najlepsze są borzoje jak są szczeniakami, takie pokraczne, słodkie ^^
Rzeczywiście border collie są takie słodziachne ^^
#6 fiolet00 - 11:49, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

ooo carskie to dobre określenie XD
Też kocham koty strasznie. Sfinksy mi się akurat absolutnie nie podobają, też mnie przerażają XD Ale strasznie kocham europejskie aka dachowce, czy norwegi leśne, maine coon (haha same popularne rasy lol :C) i przede wszystkim syjamskie, syjamskie są przeeeeśliiiiczneeee ;A;
Hahaha aż sobie zobaczę małego borzoja! » link hahaha awww, młode wyglądają trochę jak dalmatyńczyki, szczególnie te białe
#7 Hinia - 12:00, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

A no w końcu charty rosyjski były kiedyś hodowane przez burżuazję rosyjską ;p
Kązdy ma innego gusta, ja je lubie bo sfinksy są takie nietypowe ^^ haha tak jak grzywacze chińskie ;p
Ja tam loffciam dachowce ^^ ale z tych kotowatych to najbardziej gepardy ;3
Syjamskie są słodziachne, ale najlepsze są kociaki nieważne jakiej rasy, ale takie malutkie kuleczki z dużymi ślipiami ^^
Oj te borzojki to takie pokraczki takie słodkie hahaah aż mi sie przypomina jak moje były małe i na sofe próbowały się wtrynić ^^
#8 fiolet00 - 12:04, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

Wyglądają na takie XD
hahaha grzywacz chiński, czy to nie pies cruelli de mon? XDDD
no też uważam że dachowce są super, proste są takie, a śliczne.
hahaha no, młode kociaki są ekstra. Ostatnio byłam u przyjaciółki na wsi to były kociaczki właśnie i się z nimi ciągle bawiłyśmy ;w;. Zresztą, ja kilka lat temu poród z kolegą odbierałam takich kociaków, 4 były. Ale, omg, to straszne przeżycie, śmierdziało trupem w całym domu... XD
#9 Hinia - 12:34, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Zapewne tak ;pp pewna nie jestem, ale chyba masz rację ^^
hahah kotki są najlepsze! hahaah
Jezuniu poród? Ja nigdy bym sie nie odważyła bała bym się, że bym wszystkich dookoła pozabijała >.< Gratuluje odwagi i nowo narodzonych kociaków^^ możesz być dumną mamą ^^
Ale jak Ci trupami śmierdziało? O.o
Po pierwsze skąd wiesz jak trupy śmierdzą?
Po drugie czemu?
>.> kogo ja tu poznaję ....
#10 fiolet00 - 12:38, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

hahaha wiesz co, to, że brałam w tym udział, to nie był mój wybór. Wyglądało to tak, że pojechałam z mamą i siostrą jak zwykle do zaprzyjaźnionej rodziny - mama ma tam przyjaciółkę, jej syn jest moim przyjacielem a jej córka jest przyjaciółką mojej siostry. Mają w domu sporo zwierząt, no i akurat w tym czasie ich kotka perska Sonia była ciężarna i zbliżał się czas porodu. Ale jakoś tak zwlekała z tym i po terminie nadal nie rodziła, więc zaczęliśmy się martwić
W końcu moja mama i siostra pojechały do domu a ja jeszcze zostałam na jakiś tydzień czy dwa, już nie pamiętam. Następnego dnia po ich wyjeździe ciocia i wujek pojechali do pracy o 5 rano, a Daria (córka) w dniu wyjazdu mojej rodziny pojechała na obóz harcerski. Więc rano byłam z Dawidem sama w domu.
6 rano, ja sobie śpię, nagle Dawid wbija do pokoju i się drze SOŃKA ZACZĘŁA RODZIĆ XD
Tak więc byliśmy sami, bez niczyjej pomocy, dzwoniliśmy po jakiś ciotkach, które tam przyjeżdżały co jakiś czas nam pomagać, ale większość czasu to my musieliśmy się nimi zajmować. No i od razu po narodzinach każdego kociaka, też. Bo ich matka nie była zainteresowana. Rodziła kociaka i szła sobie na fotel spać. A za jakąś godzinę powtarzała akcję.
Zajęła się tylko jednym, drugim z narodzonych kociaków. Kiedy urodziła trzeciego, mieliśmy nadzieję, że to już koniec, było około 10 rano. Dawid poszedł do kuchni na komputer, a ja siedziałam obok i pilnowałam żeby maluchy nie wychodziły z pudła, bo najstarszy, Rudy, był bardzo silny i żywiołowy jak na te swoje kilka godzin życia xD W końcu, kiedy usnęły i udało mi się zabezpieczyć pudełko żeby nie mogły go w żaden sposób odchylić i wyjść, powiedziałam Dawidowi, że idę na dół po kartki i ołówki bo się nudzę. Wychodzę na przedpokój, przechodzę, już prawie jestem na korytarzu.. i coś mi nie gra. Wróciłam się. Leżał tam kolejny kociak. Nie oddychał.. JAK SIĘ ZACZĘŁAM DRZEĆ, lol. Ale go uratowaliśmy.
A co do smrodu, cóż, nie wiem jak dokładnie śmierdzą trupy, ale jestem pewna, że podobnie. Bo wiem, że ten "zapach", który ogarnął wtedy cały dom, pochodził z 'wydalonych' razem z kociakami i niezjedzonych przez matkę łożysk, oraz z masy krwi porozlewanej po podłodze.

Autorkę pracy przepraszam za spam <:"D
#11 Hinia - 13:11, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Ale, żeś się rozpisała hahaha nie chce wiedzieć co sobie autorka tej pracy myśli ;p pewnie coś podobnego do tego " co jest kuźwa? Ja tu rysuje, a nie forum o porodówce robie" no ale cóż ^^
To niezłą akcję miałaś >.> a ta kocia delikatnie i subtelnie to ujmując, miała w dupie to, że rodzila >.>
Ja bym spanikowała w takiej sytuacji, zaczęła bym latać po domu jak głupie, ale jak rodzi sie martwe to najlepiej pod zimną wodę ponoć.... tak mój pies został uratowany jak sie urodził martwy.

Ja też przepraszam autorkę tej pracy za spam >.>
#12 fiolet00 - 14:03, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

hahaha spoko, jestem tylko Hinią, mam nadzieję, że mi wybaczy!
Wiesz co, po pierwsze to w przypadku tych kociaków najpierw trzeba było tą błonę rozciąć bo się dusiły. Ostatni był w niej najdłużej, więc nie oddychał. Dlatego mój przyjaciel musiał mu zrobić masaż serca i przetrzeć nosek i pyszczek. Potem, skoro matka się nie interesowała, to nadal nie warto ryzykować i jej dawać tego kociaka, bo jeszcze sobie pójdzie i go zostawi i umrze. Trzeba wziąć jakieś pudełko, ręczniki albo koce, a do butelek plastikowych nalać wrzątku i położyć te butelki na dnie pudełka, przykryć je ręcznikiem/kocem, położyć małe na tym i jeszcze je dodatkowo okryć. No i trzeba je karmić co trzy godziny sztucznie zrobionym mlekiem, chyba, że się ma jakieś superowe prosto od kozy, jak w naszym przypadku XD Oczywiście podgrzanym. Na szczęście matka po kilku godzinach zainteresowała się maleństwami i się nimi zajmowała już aż nie dorosły.
#13 Hinia - 14:13, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Hahaha no ok ok jesteś tylko Hinią wiec jak coś to zwali się wszystko na Ciebie ^^ Tobie wybaczy
Nie no te kociaki szczęście miały, że wiedzieliście co robić, to najważniejsze, bo problem w tym, ze dużo ludzi nie wiem co tam naprawdę powinno się robić i panikują więc jestem pełna podziwu ^^
#14 fiolet00 - 15:37, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

cóż, nie mam co do tego takiej pewności, ale przynajmniej nadzieję xD
hmm w sumie ja nie do końca wiedziałam, ale Dawida ciotka weterynarka przeszkoliła na wszelki wypadek przed tym wszystkim. No i np. z ogrzewaniem kotków byśmy sobie nie dali rady, gdyby nie to, że te ciocie przyjeżdżały. Ale fajnie, że mam za sobą takie doświadczenie, po pierwsze, może mi się to kiedyś przydać, a po drugie, już wiem, że nie chcę być weterynarzem XD
#15 Hinia - 16:12, 30 Sep 2012
Mal-chan

Mal-chan

Ja mam borzoja ._.
I nie są takie chude, nie widziałaś greyhounda. I kwestia przyzwyczajenia do pyska. Dla mnie teraz wszystkie psy to małe parówki z pyszczkami jak buldogi ._.''
#16 Mal-chan - 16:17, 30 Sep 2012
Mal-chan

Mal-chan

A z jakiej hodowli psy posiadasz? :1
Mam tylko jednego, ale i tak je kocham
#17 Mal-chan - 16:19, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Ja np. nie wiedziałam wcześniej właśnie o tym ogrzewaniu kociąt O.o ale to wrzątek wlać do butelek?? O.o
nie no takie przeżycia zawsze mogą sie przydać do czegoś^^
#18 fiolet00 - 16:22, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Z Stepowych Gońców ^^
#19 fiolet00 - 16:22, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

No nie są chude, ogólnie maja taka budowe ciała, że są smukłe ^^

Hahaha psy to nie parówki! >.> hahahahaahah
#20 fiolet00 - 16:24, 30 Sep 2012
Mal-chan

Mal-chan

Ah, Znam tę hodowlę. Ja mam 'Od Matrioszki' c:
#21 Mal-chan - 16:24, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Szczerze to nie kojarzę tej hodowli, ale mozę moja mama bardziej bo ona się w tym bardziej wyznaje, albo jej przyjaciółka też hoduje borzoje ma i Stepowe Gońce i Poloty ^^
#22 fiolet00 - 16:28, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

no spoko, tak jak już wyżej wspomniałam, to jest kwestia gustu XD
Ja na przykład panicznie boję się jamników. Nie jestem w stanie dokładnie uzasadnić dlaczego. Kiedyś, w 4 klasie byłam z koleżanką na podwórku i szły w naszą stronę dwa osiedlowe jamniki z czerwoną i niebieską obrożą, to wskoczyłyśmy z piskiem na drabinki XD I od tego czasu się ich boję. To są dopiero parówki!
#23 Hinia - 16:28, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

hot-dogi! :D
#24 Hinia - 16:28, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Psów nie jemy no przepraszam bardzo ^^
#25 fiolet00 - 16:29, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

No tak, wrzątek do butelek, albo po prostu gorącą wodę. Taki kaloryferek robisz. Żeby się ogrzewały. To jest tak samo jak w przypadku ludzkich niemowląt. Musisz je nagrzewać bardziej niż normalnego człowieka, bo dopiero co się urodziły, nie dość, że są/były całe mokre więc szybciej traciły ciepło, to jeszcze całe istnienie żyły sobie wewnątrz innego organizmu, gdzie było znacznie cieplej niż na zewnątrz. W sumie też byśmy nie wpadli na te butelki gdyby nam te ciocie nie kazały tak zrobić :D
#26 Hinia - 16:31, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Hahaha, ale ty masz przeżycia ^^
>.> boisz się jamników? Jak sama wspomniałaś to parówki! boisz sie parówek?? O.o czyli boisz się hot-dogów?? O.o Czyli lubisz czy nie lubisz hot-dogi?? O.o
#27 fiolet00 - 16:32, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

hahahahahahahahahhahahahha XD lubię twój tok myślenia!
tak, boję się parówek! Boję się też hot-dogów! I boję się jamników! W sumie jadłam w życiu tylko jednego hot-doga, na konwencie jak byłam z przyczaj, ale jakoś nie było to takie osom przeżycie żebym marzyła o tym żeby to powtórzyć XD Przeżyję bez tego.
#28 Hinia - 16:36, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Ach... dziękuję bardzo <kłaniam sie nisko> tak po prostu już myśle i tyle ^^
Nie no dobrze, że tego nie jesz zbyt często... bo parówki to odpady mięsne... kości... itp^^ no i rożne inne świństwa ^^ ale to taki malutki szczególik ^^ myśle, ze cię tym nie zraziłam do parówek jeszcze bardziej ^^
Awww... chciała bym kiedyś pojechać na konwent.... >.>
#29 fiolet00 - 16:46, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

wiem o tym i właśnie dlatego nie jem parówek XD
kiedyś też nie jeździłam na konwenty, ale dzięki oekaki zaczęłam! aww ale ty jesteś z łodzi, duże miasto, to pewnie konwenty też tam jakieś macie! Czemu nie jeździsz :C ja mieszkam w Dąbrowie w której nigdy konwentów nie było, a do Krakowa jeżdżę XD
#30 Hinia - 16:48, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Hahaha... u mnie konwenty? O.o wow.... czyli moze jednak ludzie nie zapomnieli o Łodzi >.>
Ale wiesz nawet nie wiem kiedy cos takiego organizują i gdzie, poza tym mam 16 lat i samej to mi tak "głupio" jeździć gdzieś miedzy obcych ludzi... i tak pewnie jakoś bym sie zgubiła w tym tłumie...
Gdzie ty mieszkasz?? O.o ojojoj nie wiem gdzie to... Ale Karków to ładne miasto wiec można sobie troche tam pojeździć ;p
#31 fiolet00 - 16:54, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

No nie wiem,w dużych miastach często są XD Nigdy nie patrzę na Łódź i okolice bo za daleko więc nie wiem
haha wiesz, ja jeżdżę z oekaki i też mam 16 lat xD Za tydzień kończę 17 ;w;" jeżdżę już półtora roku. A tydzień temu z siostrą byłam, młodszą o 5 lat.
Godzinę drogi od Krakowa xD Pod Katowicami, Dąbrowa Górnicza, Śląsk
#32 Hinia - 20:30, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Hahaha no chyba że tak, ale ja rocznikowo mam 16 ^^ ale no wiesz... jak ja nikogo też nie znam ;p
#33 fiolet00 - 20:36, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

jeszcze poznasz, wprawdzie teraz na oekaki trochę posucha, ale w młodej sile...siła XD Jest sporo osób z oe w Łodzi, kilka studiuje tam na ASP (np. Lilami, Edo), więc masz fajną sytuację C: Możliwe, że ja w ferie zimowe wpadnę do Łodzi i zrobimy jakiś miting, bo ma Sharmi przyjechać do Polski i chciałabym ją spotkać XD
#34 Hinia - 20:57, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

taaa ciekawe kiedy poznam ^^
Naprawdę sporo niby osób z Łodzi? O.o Ponoć ASP w Krakowie lepsze jest >.> ^^
Miło by było gdybyś tutaj wpadła, ale czy się spotkamy... kto wie ;pp
#35 fiolet00 - 21:20, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

z Krk na ASP nie znam tu nikogo xD Chyba, że znam, a nie wiem. Raczej jeżdżą do Łodzi i Wawy.
No jak będzie miting to zapraszam serdecznie. Ja na swoim pierwszym czułam się trochę dziwnie bo nikogo nie znałam, ale już na drugim chciałam znać wszystkich C:
#36 Hinia - 21:29, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Nie no bo moja sąsiadka skończyła ASP w łodzi grafike i mówiła, że jak coś to ASP w Krakowie lepsze ponoć , no i przyjaciółka mojej mamy (w skrócie przybrana ciocia) też skończyła ASP w łodzi więc to i owo wie ^^
Hahaha no oki z chęcią przyjdę, ale pewnie będe się czuć jak piąte koło u wozu ;/ i będe nieśmiała i wgl nikogo nie poznam >.<
#37 fiolet00 - 21:42, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

spoko, ja właśnie takie wrażenia miałam za pierwszym razem XD Ale nie przejmuj się, jak będą osoby w twojej okolicy wiekowej to będzie spoko *wink* (czytaj: ja XDD)
#38 Hinia - 21:45, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Haha no jasne lepiej jak są osoby w podobnym wieku, no bo jak takie starsze to tak się niezręcznie czuje nie wiem co powiedzieć, jak sie zwracać i wgl >.>
#39 fiolet00 - 21:46, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

moim drugim mitingiem był ogólnopolski w Warszawie półtora roku temu i siedziałam przy stoliku z osobami w moim wieku tak mniej-więcej. I biegałam sobie do reszty - starsi oczywiście są przeważnie pozostali, my jesteśmy najmłodszą aktywną siłą XD - po arty ofkors. a potem wracałam sobie do dziewczyn i gawędziłyśmy o ***** :D nawet mimo, że z większością z nich wcześniej prawie wcale kontaktu nie miałam. Na przykład z yuukii-nyan! Od tego mitingu była już u mnie na ferie i byłśmy razem w Hiszpanii :D
#40 Hinia - 21:54, 30 Sep 2012
fiolet00

fiolet00

Może dała bym sobie jakoś rade, może ludzie by mnie jakoś zaakceptowali haha ^^ kto wie...
Nie no fajnie tak to miałaś, ale widze że raczej otwartą jesteś osobą ^^
W Hiszpanii? O.o ja ucze sie teraz hiszpańskiego, ale tak jak z angielskim mam tak i z hiszpańskim... czyli nic nie umiem ^^
nie no moge tylko pozazdrościć ^^ Ja to też ciężko nawiązuje z kimś kontakty, bo zanim ja się odważę czy coś skomentować czy do kogoś odezwać to rok ruski mija >.>
#41 fiolet00 - 22:00, 30 Sep 2012
Hinia

Hinia

też się uczę hiszpańskiego w liceum, dlatego miałam super zabawę w Hiszpanii, bo rozumiałam wszystko XDD I w sumie na tym opierał się mój fun - na czytaniu i słuchaniu hiszpańskiego. Ten język jest spoko (właśnie się 'uczę' na jutrzejszy sprawdzian, spoko), chcę zdawać maturę, już się na małą maturę z hiszpana zapisałam
Przyzwyczaisz się, oekaki jest spoko. Może teraz zrobiło się trochę bardziej oschłe niż kiedyś, bo ludziom ciężko też w życiach osobistych, ale nie trzeba się tym przejmować :D
#42 Hinia - 18:49, 1 Oct 2012
fiolet00

fiolet00

Nie no ja dopiero zaczęłam naukę... ale moja pani od tego przedmiotu mimo, że od podstaw mamy to ciągle do nas po hiszpańsku gada i rzadko kiedy to tłumaczy tylko ***** tymi łapami i mysli, że dużo nam to da no i jeszcze takie miny wali przy tym >.> szkoda gadać
Nie no ja rozumiem, przecież też mam problemy.... może powoli tutaj ludzi poznam ^^
#43 fiolet00 - 18:57, 1 Oct 2012
Hinia

Hinia

do nas też nasz nauczyciel od początku po hiszpańsku gadał. Najlepsze było, jak mówił np. do kogoś, żeby rozdał słowniki. A ktoś siedzi i się patrzy i wtf, co on ode mnie chce... XD
#44 Hinia - 19:04, 1 Oct 2012
fiolet00

fiolet00

Hahaha u nas tak samo, babka coś tam sobie gada my sie na nią gapimy jak na debilkę po czym zapada dziwna cisza i sie okazuje że kogoś o coś pyta>.>
#45 fiolet00 - 15:01, 2 Oct 2012