A więc, skończone :) Fajna zabawa z tym była i co lepsze - wiele się nauczyłam. Technika którą zastosowałam zaowocowała dużym postępem jeżeli chodzi o moje malowanie..
Jakoś nigdy nie miałam czasu by zaznaczyć jako "skończone".
Ja zwykle szkicowałam po różnych zeszytach (w tym szkolnych :p) i od razu dodawałam opisy. Największym problemem był dla mnie wybór koloru włosów i oczu (tak, by pasował do postaci) dlatego przy cudzych OC od razu wracam na to uwagę. :D
ja zawsze rysowałam i trzymałam historię w głowie lub po prostu by zapamiętać co nieco - od razu rysowałam komiks z tą postacią ;P Właśnie przez to, że najczęściej rysuję b&w mam straszne problemy przy doborze kolorów ;/
Ano jest to bałagan niewątpliwie, ale ma swoj urok ;D Chociaż ja bym np. nieco bledsze tło zrobiła zeby sie postac na perwszym planie nieco odcinala i nie pogubila. No jestem ciekawa jak ci to wyjdzie :)
Morfeusz vel. Sandman byłby go po prostu zabił żeby to udowodnić XD
"-People think dreams aren't real just because they aren't made of matter, of particles. Dreams are real. But they are made of viewpoints, of images, of memories and puns and lost hopes."
Atashi
Achachach, swietne jest! :3